Gdynia, port Najnowsze wiadomości z kraju

Miotła Tuska na Pomorzu. Powstają listy proskrypcyjne w Porcie Gdynia

Jakiekolwiek, nawet bazujące na pomówieniach, związki z Prawem i Sprawiedliwością wystarczą do tego, aby zostać zwolnionym z pracy? Wiele na to wskazuje. O tej bulwersującej sprawie poinformował na portalu X Marek Dudziński, długoletni gdyński radny.

Dudziński, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdyni, poinformował o „polowaniu na pracowników” zatrudnianych w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości w gdyńskim porcie.

– Według moich informacji kilku pracowników dostało zadanie tworzenia kompromitujących informacji nt. swoich koleżanek i kolegów celem zwolnienia z pracy. Przyczyny możecie się Państwo domyślić. I nie chodzi tu o brak kompetencji ofiar tych działań… – pisze miejski radny w serwisie X.

Niezależnie od informacji udostępnianych przez Dudzińskiego, dotarliśmy krążących w gdyńskiej spółce maili, z których wynika, że w porcie wdrożone zostały, znane z PRL, listy z donosami, mające oczernić pracowników budzących podejrzenia o jakiekolwiek związki z PiS-em.

– Ja i inni pracownicy w działach zostaliśmy poproszeni o uzupełnienie list osób, które zostały w ciągu ostatnich lat zatrudnione oraz dopisanie plotek, pomówień i różnych spekulacji które mają być wykorzystane do dyskredytowania Was – informuje kolegów i koleżanki jedna z osób zatrudnionych w Porcie Gdynia.

Autor maili dodaje, że „koleżanki” tworzące listę to członkowie Związków Zawodowych, które chcą przypodobać się potencjalnym nowym władzom spółki, w skład których – według niepotwierdzonych doniesień – ma wejść także znany, lokalny polityk Koalicji Obywatelskiej.

– Znam część z Was i wiem ile pozytywnej energii jako młodzi ludzie wnieśliście w nasze mury oraz jak ważne inwestycje nadzorujecie – pisze autor zwracając się do młodszych kolegów, którzy mogą stracić pracę na bazie plotek, pomówień i spekulacji.

– Te wykazy są drukowane ze służbowych komputerów, na służbowych drukarkach, w godzinach pracy – dodaje.

W dalszej części maila pracownik gdyńskiego portu przypomina swoim kolegom, że naruszenie cudzych dóbr osobistych narusza art. 24 Kodeksu Cywilnego, z zniesławienie jest przestępstwem w myśl art. 212 Kodeksu Karnego.

Pracownicy gdyńskiego portu, do których dotarliśmy, wiedzą o sprawie. Ich zdaniem przygotowana „lista nienawiści” jest metodą rodem z najgorszych lat PRL-u. Pytają wprost: Czy tak wygląda „odpartyjnianie” spółek w wykonaniu obecnej władzy?

Według informacji, do których dotarliśmy, donosy na kolegów pełne są takich sformułowań, jak: „podobno”, „prawdopodobnie”, „są pogłoski”. Nietrudno domyślić się, że chodzi o związki z PiS, choćby odległe i bazujące jedynie na spekulacjach bądź przypuszczeniach. Według naszych informatorów do tego, żeby trafić na listę, wystarczyło uśmiechnąć się do premiera Morawieckiego w czasie jego wizyty w gdyńskim porcie. Jeszcze gorszą zbrodnią był uścisk dłoni z lokalnym politykiem PiS-u w czasie tej samej wizyty. Każdy, na kogo padł cień podejrzeń, nadaje się do zwolnienia, niezależnie od jego osiągnięć?

Informacje krążące wśród pracowników gdyńskiego portu potwierdza Dudziński:

– Część pracowników Portu Gdynia została poproszona, lub sama z siebie, na tle zmiany władzy w Porcie przygotowuje listę pomówień, kompromatów, na swoje koleżanki i kolegów po to, żeby przekazać nowemu zarządowi, żeby łatwiej było zwalniać pracowników z Portu – mówi w rozmowie z nami kandydat ZP na prezydenta miasta.

Czy tak dziś politycy i urzędnicy Tuska, Hołowni i Kosiniaka-Kamysza „odpartyjniają” spółki? Szczują donosami, gnębiąc pomówieniami i niszcząc ludzkie życie w imię „usuwania niewygodnego elementu”?

Poprosiliśmy Port Gdynia o komentarz do tej bulwersującej sprawy, jak tylko uzyskamy odpowiedź na pewno wrócimy do tego tematu.

Aktualizacja 29 luteg0 2024, 11:05

Po opublikowaniu naszego tekstu przedstawiciele Portu Gdynia przesłali do nas informację, w której zaprzeczają, cyt. “fałszywym doniesieniom dotyczącym rzekomego zlecenia preparowania kompromitujących informacji na temat osób zatrudnionych w Spółce”.

– Zarząd Spółki nie akceptuje mobbingu, dyskryminacji ani innych działań niepożądanych w jakiejkolwiek formie, podejmując wszelkie środki, aby środowisko pracy w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia S.A. było wolne od tego typu działań – informują w przesłanym do nas oświadczeniu.

Dodają także, iż w “spółce obowiązuje wewnętrzna polityka przeciwdziałania mobbingowi, dyskryminacji oraz wszelkim innym działaniom niepożądanym, jak również wynikająca z przepisów prawnych ochrona sygnalistów. Spółka dokłada wszelkich starań, aby pracownicy czuli się bezpiecznie i komfortowo w miejscu pracy. Spółka nie zna powodów wystosowania tego typu oskarżeń w stosunku do niej, jednakże z całą stanowczością wskazuje, że informacje zawarte w tych oskarżeniach nie są prawdziwe”.

Źródło: Stefczyk.info Autor: red.
Fot. ac

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij