Minister zdrowia Adam Niedzielski przyjął w czwartek szczepionkę AstryZeneci. Twierdzi, że odczuł ulgę.
W wielu państwach świata politycy, wysoko postawieni urzędnicy itp. byli szczepieni poza kolejnością. Tłumaczono to zarówno zabezpieczeniem funkcjonowania państwa jak i tym, że szczepienia osób publicznych przekonają wahających się do tego, że szczepionki są bezpieczne. Polska podeszła jednak do tematu inaczej i nie dostali oni priorytetu.
Minister Niedzielski o terminie szczepienia dowiedział się pięć dni temu. System wskazał mu punkt szczepień na Stadionie Narodowym i poinformował go, że dostanie szczepionkę AstryZeneci. W czwartek minister stawił się na miejscu, postał w kolejce i wypełnił kwestionariusz, a następnie przyjął pierwszą dawkę szczepionki.
Około południa na oficjalnym profilu Ministerstwa Zdrowia na Twitterze opublikowano zdjęcie przyjmującego szczepionkę Niedzielskiego. „Już po wszystkim” – napisano – „Serdeczne podziękowania dla personelu punktu szczepień w Szpitalu Narodowym. Pełen profesjonalizm”.
Kwadrans później, na konferencji prasowej, minister przyznał, że poczuł ulgę. „Gdy spotykamy się na takich briefingach, w naszym przekazie dominują liczby. Teraz mam poczucie ulgi, że to już „ostatnia prosta” – powiedział. Dodał, że dzięki stosowaniu „podstawowych zabezpieczeń” jak dystans społeczny czy maseczki udało mu się uniknąć infekcji chińskim koronawirusem. „Jednak stres związany z ryzykiem infekcji oddziaływał na mnie jak na każdego” – podkreślił.