Prawo i Sprawiedliwość jest zawsze blisko ludzi i ważnych dla nich spraw. Dlatego jesteśmy dzisiaj w Bogatyni i ponownie bronimy Turowa – powiedziała w rozmowie z portalem i.pl minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
I.pl zapytał minister klimatu i środowiska o to, jakie znaczenie ma wybór tego miejsca w kontekście kopalni Turów. “Turów to symbol bezpieczeństwa, odwagi polskiego rządu i dotrzymanych obietnic. Prawo i Sprawiedliwość jest zawsze blisko ludzi i ważnych dla nich spraw. Dlatego jesteśmy dzisiaj w Bogatyni i ponownie bronimy Turowa. Bronimy Turowa nie tylko przed czeskimi i niemieckimi tak zwanymi proekologicznymi organizacjami, ale także przed krzywdzącymi i często nieprawdziwymi opiniami polityków opozycji” – powiedziała portalowi i.pl Anna Moskwa.
Według minister klimatu i środowiska, nie dostrzegają oni kluczowych aspektów związanych z funkcjonowaniem tego kompleksu energetycznego. “Donald Tusk obraził górników i mieszkańców Bogatyni. Absurdalne zarzuty i decyzje są dalekie od racjonalnego stanowiska i wprost obnażają wyłącznie polityczne cele” – wskazała.
Anna Moskwa zwróciła uwagę, że gdyby doszło do natychmiastowego zamknięcia kopalni i elektrowni, jak chcieliby tego niemieccy i czescy ekolodzy wspólnie z politykami opozycji, oznaczałoby pozbawienie prądu, ciepła i ciepłej wody dla mieszańców tego regionu oraz katastrofę ekologiczną. “Nie możemy do tego dopuścić” – oświadczyła.
Szefowa resortu klimatu zauważyła, że pracę straciłoby wówczas blisko 70 tysięcy osób. “Praktycznie oznaczałoby to wykluczenie gospodarcze całego regionu. Znamy to bardzo dobrze z czasów rządów liberałów. Jak wiemy, po czeskiej i niemieckiej stronie jest zdecydowanie więcej kopalń i bloków energetycznych na węgiel. Czy Tuskowi chodzi o to, żeby na pograniczu polsko – niemieckim rozwijała się tylko niemiecka strona? Własna energia jest niezbędnym elementem konkurencyjności gospodarki. Dlatego obronimy Turów” – stwierdziła minister Moskwa.
Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że rząd nie pozwoli na zamknięcie kopalni w Turowie. “Zrobimy wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044, ona normalnie funkcjonowała” – mówił 7 czerwca Morawiecki podczas wizyty w kopalni wraz z wicepremierem Jackiem Sasinem. “Żaden sąd nie będzie nam dyktował – czy z Brukseli, czy z Warszawy – co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy” – podkreślił premier.
Według Jacka Sasina „nie ma dzisiaj polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez Turowa”. „Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii” – wskazał szefa MAP.
31 maja br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Jak podkreślił sąd, postanowienie nie wstrzymuje pracy kopalni Turów. Skargę na decyzję środowiskową złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa informowała o wysłaniu zażalenia na postanowienie WSA przez GDOŚ. Zażalenie złożyła też PGE GiEK; o przystąpieniu do tej sprawy przed sądem administracyjnym i skierowaniu własnego zażalenia poinformowała także Prokuratura Krajowa.
Premier Morawiecki nazwał postanowienie WSA “bezprawiem i jawnym uderzeniem w polski interes”. Również szef NSZZ “Solidarność” Piotr Duda uznał decyzję WSA ws. kopalni w Turowie za skandaliczną. “Mówimy krótko: ręce precz od Turowa” – podkreślił. “Zatrzymamy głupią decyzję, my jej nie respektujemy” – dodał.
Sprawa z kopalnią Turów ma swój początek we wrześniu 2021 r., kiedy Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Decyzja unijnego trybunału była efektem pozwu, jaki złożyły przeciwko Polsce Czechy. Strona czeska uważała, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.
W listopadzie 2021 r. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym domagał się stwierdzenia niekonstytucyjności regulacji prawa unijnego na podstawie których Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył kary na Polskę ws. kopalni Turów i byłej Izby Dyscyplinarnej SN. TK rozpatrywanie tego wniosku rozpoczął 19 października 2022 r.; terminy rozpraw były wielokrotnie przekładane, ostatni raz – na 20 lipca br.