Warszawscy radni ze stowarzyszenia miejskich aktywistów Miasto Jest Nasze zerwali koalicję z Platformą Obywatelską. Stawiają im wiele zarzutów.
Po ostatnich wyborach samorządowych MJN udało się zdobyć cztery mandaty radnych – trzy na Żoliborzu i jeden na Mokotowie. Ich koalicja z PO była szczególnie istotna właśnie na Żoliborzu, gdzie PO brakowało głosów do uzyskania większości w radzie dzielnicy.
Żoliborscy radni MJN Marta Szczepańska, Łukasz Porębski i Konrad Smoczny poinformowali, że to koniec ich koalicji z PO. „Obietnice kierujących warszawską Platformą Marcina Kierwińskiego i Jarosława Szostakowskiego są warte mniej niż papier, na którym zostały podpisane” – napisali – „Nie możemy dłużej firmować niedasizmu i lekceważenia takich kwestii jak zieleń czy bezpieczeństwo pieszych. Nie będziemy bezczynnie patrzeć jak nasz koalicjant lekceważy transparentność i procedury demokratyczne – wartości o które Miasto Jest Nasze walczy od początku istnienia”.
MJN stawia warszawskiej PO siedem poważnych zarzutów, jak m.in. obsadzanie stanowisk według klucza partyjnego a nie kompetencji, próby upartyjnienia organów przydzielających środki publiczne, wykorzystywanie władzy w dzielnicach do prowadzenia kampanii czy łamanie demokratycznych procedur. „Wchodząc rok temu w koalicję z PO, słyszeliśmy ostrzeżenia, że będziemy listkiem figowym dla przekrętów” – napisali radni – „Mieliśmy oczywiście świadomość, że PO święta nie jest, jednak uznaliśmy, że warto zawrzeć umowę, która zagwarantuje nam realizację naszych najważniejszych postulatów”. Podkreślają, że skończyło się tylko na obietnicach.