Miał dostać fortunę od amerykańskiej żołnierz. Stracił wszystkie oszczędności

Nie tylko kobiety padają ofiarami „żołnierzy z USA”. Tym razem spotkało to 40-latka, który zgodził się przechować fortunę poznanej w internecie kobiecie.

W ostatnich czasach często dochodzi do przekrętów na „żołnierzy z USA”. Jego mechanizm jest prosty. Oszuści poznają ofiary, zwykle kobiety, w internecie, po czym przedstawiają się jako żołnierze amerykańskich sił zbrojnych, którzy służą na misjach w jakimś dalekim kraju. Następnie zdobywają ich zaufanie, a czasami nawet zaczynają internetowy romans, po czym zaczynają wyłudzać pieniądze, np. pod pretekstem przyjazdu do Polski na spotkanie.

Tym razem ofiarą takiego przekrętu padł 40-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego (woj. lubelskie). Za pośrednictwem komunikatora internetowego nawiązała z nim kontakt kobieta, która przedstawiła się jako amerykańska żołnierz, która służy na misji w Syrii. Po kilku dniach znajomości powiedziała, że mu ufa i poprosiła go o przysługę. Wyznała, że ma przy sobie półtora miliona dolarów oszczędności i boi się, że je straci podczas misji, więc poprosiła go o to, żeby je przechował.

Mężczyzna się na to zgodził. Był jednak jeden haczyk. Żołnierz poinformowała go, że wyśle mu te pieniądze w paczce. Wkrótce potem otrzymał informację, że do jej odebrania konieczne jest uiszczenie opłat celnych w wysokości 15 tysięcy złotych. Mężczyzna, którego serce było zdecydowanie większe niż jego mózg, wpłacił pieniądze na wskazane konto. Dopiero, kiedy dostał informację, że musi wpłacić kolejne 28 tysięcy złotych, zorientował się, że padł ofiarą naciągaczy.

Obecnie sprawę wyjaśnia policja. Policjanci po raz kolejny apelują o zachowanie ostrożności w kontaktach z ludźmi poznanymi przez internet. Nawet gdy twierdzą, że służą w siłach zbrojnych naszego najważniejszego sojusznika.