Pod Nowym Orleanem miał miejsce straszliwy karambol z udziałem aż 158 samochodów. W wyniku wypadku, który spowodowała mgła zginęło co najmniej 7 osób.
Karambol miał miejsce na moście pod Nowym Orleanem, który rozdziela dwa jeziora Pontchatrain i Maurepas. Jak podaje agencja Reuters, część samochodów biorąca udział w karambolu zaczęła płonąć. Ze względów bezpieczeństwa opróżniono cysternę z niebezpiecznych substancji.
Policja w Luizjanie poinformowała, że w zdarzeniu rannych zostało 25 osób, a co najmniej 7 osób zginęło. Zastrzeżono, że bilans może jeszcze wzrosnąć, bowiem służby ratownicze przez wiele godzin przeszukiwały wraki samochodów. Poszkodowanych przewieziono do szpitala, a gubernator John Bel Edwards zaapelował do mieszkańców Luizjany o oddawanie krwi. Stan niektórych rannych określany jest jako lekki, ale są też pacjenci w stanie krytycznym.
Agencja Associated Press relacjonuje, że wielu uczestników karambolu samodzielnie opuszczała pojazdy. Jednak były osoby, które uwięzione w samochodach wzywały pomoc.
Jedna z uczestniczek wypadku opowiedziała w rozmowie z mediami, że zobaczyła po drodze ludzi, którzy pokazywali jej, by się zatrzymała. Gdy tak zrobiła, uderzył w nią inny samochód.
– To był huk. Wszystko, co było słychać to uderzające w siebie auta – przyznała.
Inny z uczestników wypadku relacjonował, że w jego naczepę uderzył pickup. Kierowca poczuł zapach dymu i słyszał dźwięk pękających opon, wiec postanowił ewakuować się z pojazdu. Po drodze pomógł jeszcze wyciągnąć innego potrzebującego przez okno.
Zobacz też: