U mieszkańca Teksasu wykryto ptasią grypę. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zaraził się od krowy. To drugi w historii przypadek ptasiej grypy u człowieka w Stanach Zjednoczonych.
Jak informuje amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, jednym z objawów, które wystąpiły u mieszkańca Teksasu, było zaczerwienienie oczu. Wskazywało to na zapalenie spojówek. Mężczyzna został poddany terapii, opartej na lekach przeciwwirusowych, które stosuje się również w przypadku zwykłej grypy. Nakazano mu także izolację.
Louise Moncla ze Szkoły Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Pensylwanii wyjaśniła, że chory mężczyzna jest pracownikiem gospodarstwa rolnego i zaraził się od krowy. Podkreśliła, że ludzie nie mają powodów do obaw.
– Jeśli wykryjemy ciągłe skupiska infekcji u krów, oznacza to, że musimy rozpocząć obserwację tych zwierząt, a to byłaby duża zmiana w naszym sposobie myślenia o tych wirusach – dodała.
Pierwsze przypadki ptasiej grypy w Stanach Zjednoczonych występowały w 2020 roku. Wówczas odnotowano śmierć dziesiątek milionów sztuk drobiu. Choroba dotknęła także dzikie ptactwo, ssaki lądowe i morskie.
– Przed tygodniem wirusa wykryto również u krów i kóz. Eksperci byli tym faktem zaskoczeni, ponieważ panowało przekonanie, że zwierzęta te nie są podatne na ptasią grypę – podaje portal Sciencealert.