34-letni mężczyzna wszedł do wybiegu dla lwów, by zrobić sobie selfie. Został zagryziony.
Zdarzenie miało miejsce w ogrodzie zoologicznym Sri Venkateswara w Indiach. 34-letni Prahalad Gurjar kręcił się w pobliżu ogrodzenia, które oddzielało od gości wybieg dla lwów. Sprawiał wrażenie pijanego. Zauważył go jeden z pracowników zoo i ostrzegł, żeby nie wchodził do środka.
Mężczyzna zignorował to ostrzeżenie. Przeskoczył przez płot i wyciągnął telefon, by zrobić sobie selfie. Widząc go, lew zaatakował. Opiekun zwierząt i inni pracownicy próbowali go ratować, ale im się to nie udało, mężczyzna został zagryziony.
12-letniego lwa w końcu udało się zagonić do kojca i pracownicy zoo odzyskali jego zwłoki. Władze ogrodu twierdzą, że to pierwszy taki wypadek, z jakim miały do czynienia. Obecnie prowadzą ocenę zabezpieczeń, by zapewnić, że podobna sytuacja nie zdarzy się w przyszłości.