4-letni Angel Rivera został uderzony w twarz przez recydywistę. Jego matka od razu zareagowała.
Zdarzenie miało miejsce na Manhattanie. Mieszkająca na Bronksie 42-letnia Rafaela Rivera zabrała swojego 4-letniego syna Angela i 17-letnią córkę Carmen na wycieczkę. Na miejsce pojechali Uberem bo bali się przemocy w nowojorskim metrze. Kiedy cieszyli się wyjątkowo ciepłą pogodą Carmen zauważyła czarnoskórego mężczyznę, który zachowywał się w podejrzany sposób. Podchodził do ludzi i machał przy nich rękami.
Mężczyzna, później zidentyfikowany jako 34-letni Babacar Mbaye, w końcu podszedł także do nich – i z całej siły uderzył Angela w twarz. Dziecko upadło na chodnik i zaczęło płakać. Rivera postanowiła zareagować. Szybko dogoniła go, złapała od tyłu i rzuciła na ziemię. Mężczyzna się wyrywał, ale nie dała mu uciec. W trakcie szamotaniny opluł jej córkę, więc ta zaczęła go bić. Rivera utrzymała go do przyjazdu policji i dopiero funkcjonariusze ją od niego odciągnęli.
Mom of 4 year old NYC sucker punch victim in Times Square, tackled attacker, Babacar Mbaye, 34, a repeat offender with 51 arrests. He was recently charge for punching a woman in the head on the subway. He was released without bail due to bail reform. https://t.co/RoNx20JU7F
— Blue Lives Matter (@RetiredNYCPD) February 20, 2022
Policjanci założyli Mbaye kajdanki i zabrali go do radiowozu. Okazało się, że był to już jego 51 areszt. Po raz ostatni aresztowano go 3 lutego za uderzenie w metrze przypadkowej kobiety w głowę, ale nowojorskie sądy są ostatnio znane wobec łagodności wobec przestępców, więc po umówieniu rozprawy został wypuszczony na wolność. Wcześniej został aresztowany 20 stycznia za uderzenie i kopnięcie innej kobiety w brzuch, ale również wyszedł na wolność. Tym razem został oskarżony o napaść, narażenie dobrostanu dziecka i stawianie oporu przy aresztowaniu. W końcu trafił do aresztu tymczasowego, sędzia wyznaczył wysokość kaucji na 30 tysięcy dolarów.
Policjanci wezwali na miejsce karetkę, ale Angel nie chciał do niej wsiąść. Powiedział sanitariuszom, że jest „twardym chłopcem” i woli zostać z mamą. Później wyznał dziennikarzom NYPost, że został uderzony w oko i po uderzeniu zobaczył „całą masę kolorów”. Dziennikarze zauważyli, że nadal ma wokół niego blizny – ale chłopiec twierdzi, że już nic go nie boli.
Obrońca Mbaye Thomas Kenniff twierdzi, że jego klient nie chciał go uderzyć, a tylko tańczył na ulicy i jego pięść przypadkowo spotkała się z okiem chłopca. Jego zdaniem może być chory psychicznie. Rivera też to podejrzewa – powiedziała dziennikarzom, że kiedy go obezwładniła nic nie mówił tylko mamrotał pod nosem. Jej zdaniem przy tylu wcześniejszych aresztowaniach za napaści na przypadkowych ludzi dawno powinien albo trafić do więzienia albo na leczenie. „Uderzył 4-latka. Kto będzie następny?” – powiedziała.
Rodzina Riverów wyprowadziła się wcześniej z Nowego Jorku do Kalifornii, wrócili dwa lata temu. „To zupełnie inny Nowy Jork teraz, zapomnijcie. Przestępczość jest nie z tego świata” – powiedzieli mediom – „Nie ma takiej obecności policji jaka była wcześniej”. Władze NYC na fali protestów po śmierci George’a Floyda odebrały nowojorskiej policji sporą część budżetu. Legendarny były burmistrz NYC Rudy Giuliani i kandydat na burmistrza Curtiss Sliwa – który założył w latach siedemdziesiątych organizację pilnującą porządku w nowojorskim metrze – domagają się teraz zmiany w stanowej konstytucji, która pozwoliłaby na odwołanie znanego z łagodnego podejścia do przestępców prokuratora generalnego Manhattanu Alvina Bragga.