Mężczyzna przebrał się za swoją partnerkę aby oszukać policję

Ludzie są zdolni na wiele z miłości. Pewien mężczyzna na przykład przebrał się za swoją partnerkę aby oszukać policję, która sprawdzała, czy kobieta dotrzymuje kwarantanny.

Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w gminie Krzeszowice. Funkcjonariusze z lokalnego komisariatu policji sprawdzali czy osoby objęte obowiązkiem kwarantanny na pewno się do niego stosują.

Wśród kontrolowanych osób znalazła się pewna zamieszkująca wspólnie para. Po udaniu się pod ich posesję zadzwonili na numer telefonu kobiety. Telefon odebrał jej partner, który po krótkiej rozmowie z policjantami pokazał im się w oknie, potwierdzając tym samym swoją obecność.
Problemy zaczęły się kiedy policjanci poprosili o przekazanie telefonu jego partnerce. Początkowo mężczyzna próbował ich spławić twierdząc, że śpi, a potem, że się kąpie. Funkcjonariusze jednak nalegali, aby kobieta pokazała im się w oknie.

W końcu w oknie pojawiła się osoba w damskim kapeluszu założonym tak, aby nie było widać twarzy. Wzbudziło to ich podejrzenia, więc poprosili mężczyznę o przekazanie jej telefonu. Wkrótce w słuchawce usłyszeli ewidentnie męski głos, który usiłował naśladować głos kobiety. Kiedy policjanci zażądali aby pokazali się oboje, mężczyzna pojawił się w oknie trzymając kapelusz w rękach.

Policjanci mieli w końcu dość i pouczyli mężczyznę o grożących mu konsekwencjach. Dopiero wtedy przyznał, że jego partnerki nie ma w domu bo udała się do drugiej posiadłości aby wyprowadzić psa. Została szybko przez nich namierzona i odwieziona do domu.

Nieodpowiedzialna kobieta poniesie konsekwencje złamania kwarantanny. Funkcjonariusze skierowali wniosek o ukaranie do sądu, co oznacza, że za złamanie nakazu kwarantanny będzie mogła zapłacić nawet do 5 tysięcy kary. Przypominamy, że od wczoraj w takich wypadkach policja może kierować wniosek o ukaranie także do Sanepidu. W takim wypadku może grozić nawet 30 tysięcy złotych grzywny.