Mężczyzna, który porwał autobus pełen dzieci, może wkrótce zostać zwolniony warunkowo z więzienia Najnowsze wiadomości ze świata

Mężczyzna, który porwał autobus pełen dzieci, może wkrótce zostać zwolniony warunkowo z więzienia

70-letni Frederick Newhall Woods być może wkrótce wyjdzie warunkowo z więzienia. Był sprawcą największego porwania w historii USA.

15 lipca 1976 roku w kalifornijskim miasteczku Chowchilla kierowca szkolnego autobusu Frank Ray wiózł do domu 26 uczniów z lokalnej podstawówki, w wieku 5 do 14 lat. W pewnym momencie jego drogę zablokowała furgonetka z pomalowanymi na czarno szybami. Kiedy wysiadł trzech zamaskowanych mężczyzn zaczęło grozić mu bronią. Jeden z nich wsiadł z nim do autobusu i kazał mu jechać nad pobliską rzekę. Tam on i dzieci zostały załadowane do dwóch furgonetek i wywiezione do oddalonego o ok. 11 kilometrów kamieniołomu.

Na miejscu zmuszono ich, żeby weszli do zakopanej w ziemi ciężarówki. Następnie sprawcy zamknęli klapę w jej dachu, przyłożyli ją kawałkiem grubej blachy i dwoma ciężkimi akumulatorami przemysłowymi oraz przysypali ją ziemią. Ray nie stracił zimnej krwi – złożył znajdujące się w ciężarówce materace tak, aby dosięgnąć klapy, a następnie z pomocą jednego ze starszych uczniów, 14-letniego Michaela Marshalla, dał radę ją podważyć i przesunąć blokujące ją akumulatory. Po 16 godzinach pod ziemią udało mu się uwolnić wszystkie dzieci.

Niewiele brakło, a zostaliby tam na zawsze. Oględziny miejsca zbrodni wykazały, że dach ciężarówki został mocno wgnieciony przez umieszczone na nim akumulatory i niewiele brakowało, żeby pękł. Dodatkowo jedna z jego ofiar Lynda Carrejo Labendeira, która miała wtedy 10 lat, wyznała w 2015 roku, że elektryczne dmuchawy pompujące do ciężarówki powietrze zaczęły się psuć. Jeśli nie udałoby im się uwolnić, to najprawdopodobniej by się udusili.

Podejrzenia szybko padły na syna właściciela tego kamieniołomu, 24-letniego Fredericka Newhalla Woodsa, oraz jego dwóch przyjaciół, braci Jamesa i Richarda Schoenfelda. Cała trójka była wcześniej karana za kradzież samochodu i była objęta dozorem policyjnym. W domu ojca Woodsa policjanci znaleźli jedną z broni użytych w trakcie porwania, a także brudnopis z żądaniem okupu. Porywacze chcieli za dzieci 5 milionów dolarów (dzisiejsza wartość 22 miliony), ale nie udało im się przekazać żądania, bo linie telefoniczne komisariatu w Chowchilli były przeciążone przez zaniepokojonych rodziców i dziennikarzy. Sprawcy zostali aresztowani tydzień później.

Podczas procesu przyznali się do porwania. Wyznali, że po zakopaniu ciężarówki poszli spać i jej nie pilnowali, a o ucieczce dzieci dowiedzieli się dopiero z telewizji. Schoenfeld przyznał, że pochodzili z bardzo bogatych rodzin, ale zdecydowali się na to porwanie bo byli głęboko zadłużeni. Nie przyznali się jednak do zarzutu uszkodzenia ciał porwanych, bo wiązałoby się to z wyrokiem dożywocia bez prawa do warunkowego zwolnienia. Sąd ostatecznie i tak ich na nie skazał, ale sąd apelacyjny uznał, że obrażenia dzieci – głównie obtarcia i stłuczenia – nie są na tyle poważne, żeby zakwalifikować się pod ten zarzut, i obniżył karę do dożywocia z możliwością warunkowego zwolnienia.

Bracia Schoenfeld zostali zwolnieni warunkowo w 2012 i w 2015 roku, ale kolejne wnioski Woodsa były odrzucane. Wśród powodów znalazły się np. informację, że nie uważa, że popełnione przez niego przestępstwo było poważne, a także naruszenia dyscypliny, jak chociażby posiadanie w celi pornografii i telefonów komórkowcy. Wyszło też na jaw, że Woods siedząc w więzieniu nie tylko dał radę trzykrotnie się ożenić, ale także wykorzystać odziedziczoną po rodzicach fortunę – ponad 100 milionów dolarów – do nielegalnego prowadzenia szeregu firm, w tym kopalni złota. Kupił też sobie luksusową posiadłość oddaloną o 30 kilometrów od więzienia.

Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będzie mógł w niej zamieszkać. Specjalna rada oceniająca wnioski o warunkowe zwolnienie zarekomendowała go do wypuszczenia z więzienia. Był to osiemnasty wniosek który złożył w tej sprawie. Podczas przesłuchania Woods przyznał, że wcześniej nie czuł współczucia dla ofiar, ale to się zmieniło. „Teraz w pełni rozumiem terror i traumę, którą sprawiłem” – powiedział – „Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za tamten straszny czyn”.

Po wydaniu decyzji przez radę jej dział prawny będzie miał 120 dni na stwierdzenie, że do jego wypuszczenia na warunkowe zwolnienie nie ma żadnych zastrzeżeń natury prawnej. Gdy to stwierdzą gubernator Kalifornii Gavin Newsom będzie miał miesiąc na podpisanie się pod tą decyzją. To czysta formalność – Woods nie był oskarżony o morderstwo, więc gubernator nie może zawetować decyzji rady.

Źródło: Stefczyk.info na podst. NYPost Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Polecane artykuły

Atak na szkołę w Strefie Gazy. Zginęło ponad 100 osób 0 0

Atak na szkołę w Strefie Gazy. Zginęło ponad 100 osób

Spadł z wysokości 4000 metrów. Tragiczna śmierć alpinisty 0 0

Spadł z wysokości 4000 metrów. Tragiczna śmierć alpinisty

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij