Mężczyzna, który namawiał do próby wdarcia się do słynnej bazy wojskowej Strefa 51 ujawnił swoją tożsamość. Twierdzi, że był to z jego strony żart, który wyrwał się spod kontroli.
Jakiś czas temu na Facebooku pojawiło się wydarzenie pod nazwą „Szturmujmy Strefę 51, Wszystkich Nas Nie Powstrzymają”. Jego twórca, w ewidentnie satyryczny sposób, namawiał do wdarcia się 20 września na teren amerykańskiej bazy wojskowej. „Zobaczmy tych kosmitów” – namawiał.
Baza Groom Lake, popularnie zwana Strefą 51, jest prowadzona przez amerykańskie lotnictwo. Wiadomo, że testowano tam wiele ściśle tajnych konstrukcji lotniczych, jak na przykład samoloty szpiegowskie U-2 i SR-71. Tajemnica jaka ją otacza – rząd USA przyznał publicznie, że istnieje dopiero w 2013 roku – sprawił, że baza stała się bohaterką wielu teorii spiskowych. Najpopularniejsza głosi, że przechowywany jest tam wrak statku kosmicznego, który w 1947 roku miał rozbić się w pobliżu miasteczka Roswell w Nowym Meksyku oraz zwłoki jego załogi.
Szturm na Strefę 51 zaczął szybko cieszyć się ogromnym zainteresowaniem i już 1,6 miliona osób deklaruje, że weźmie w nim udział. Wczoraj do sprawy odniosły się nawet Siły Powietrzne USA ostrzegając, że szturm na bazę wojskową to nie jest najmądrzejszy pomysł i może być nawet niebezpieczny dla życia.
Zainteresowanie tym wydarzeniem sprawiło, że jego twórca ujawnił w końcu swoją tożsamość. Okazał się nim mieszkaniec Kalifornii Matty Roberts. Mężczyzna twierdzi, że był to z jego strony tylko żart, który miał wypromować jego stronę internetową. Jego popularność bardzo go zaskoczyła.
Roberts twierdzi, że znakomita większość uczestników tego wydarzenia jest w pełni świadoma jego satyrycznego charakteru i wie, że nie powinno się próbować wedrzeć siłą do aktywnej bazy USAF. Boi się jednak, że z powodu popularności spotkają go teraz konsekwencje. „FBI pojawi się w moim domu i to wszystko stało się lekko straszne” – powiedział telewizji KLAS-TV z Las Vegas.