Jak podaje niemieckie biuro prasowe rządu Angela Merkel miała w poniedziałek odbyć rozmowę telefoniczną z Aleksandrem Łukaszenką, a w tym samym czasie miało dojść do porozumienia pomiędzy Emmanuelem Macronem i Władimirem Putinem. Tematem obydwóch dialogów był kryzys migracyjny na granicy Białorusi ze wschodnią flanką UE. Odbyły się one jednak bez udziału oficjeli z Polski, Litwy oraz Łotwy.
Według białoruskiej agenci BeITA rozmowa telefoniczna pomiędzy Merkel i Łukaszenką miała trwać blisko 50 minut. Przywódcy odpowiednio Niemiec i Białorusi wspólnie omówili kwestie związane z trwającym kryzysem migracyjnym na wschodniej granicy, ustalając między sobą sposoby na jego złagodzenie. Co ciekawe obydwoje doszli do konkluzji niesienia pomocy humanitarnej dla przybyszów z Bliskiego Wschodu.
Warto wskazać, że w tej kwestii wcześniej doszło także do porozumienia p.o. kanclerz Niemiec z Władimirem Putinem.
Z rosyjskim prezydentem kontaktował się także Emmanuel Macron i również w tym dialogu doszło do konsensusu pomiędzy obydwiema stronami – donosi agencja AFP.
Wielu komentatorów politycznych zwraca uwagę, że wszelkie dialogi dotyczące kryzysu migracyjnego odbyły się bez udziału przedstawicieli państw, które chronią wschodnią granicę – czyli Polska, Litwa oraz Łotwa.