McDonald’s ujawnił, że chce odkupić swoje restauracje od ich izraelskiego operatora. W tle całej sprawy jest skandal, jaki wybuchł w związku z wojną w Strefie Gazy.
Mało znanym faktem jest to, że McDonald’s od lat pięćdziesiątych jest głównie franczyzą. Korporacja zarabia nie na sprzedaży hamburgerów, a na opłatach franczyzowych i od zysków. Często też, zwłaszcza w USA, jest właścicielem budynków, w których znajdują się restauracje, i pobiera czynsze od franczyzobiorców.
W ten sam sposób działały ich restauracje w Izraelu. Ich faktycznym właścicielem jest firma Alonyal. Należy do niej 225 restauracji, które zatrudniają ok. 5 tys. osób. Wkrótce jednak to się zmieni. Amerykańska centrala McDonalds ujawniła, że zawarła z izraelską firmą umowę, w ramach której odkupi od niej wszystkie restauracje. Warunki tej umowy nie zostały ujawnione.
Wielu komentatorów podejrzewa, że ta decyzja miała związek z wojną w Strefie Gazy. Wkrótce po jej wybuchu Alonyal zaoferował zniżki dla żołnierzy i członków organizacji obronnych. Wywołało to ogromne oburzenie w państwach islamskich. W wielu z nich doszło do bojkotów McDonaldów, a ich właściciele podkreślali, że nie mają nic wspólnego z restauracjami w Izraelu.
W styczniu CEO Chris Kempczinski przyznał, że ten skandal miał „znaczący wpływ” na ich interesy na bliskim wschodzie. Podkreślił, że centrala korporacji nie miała z nią nic wspólnego, bo franczyzobiorcy mają dużą autonomię w temacie tego, jak prowadzą swoje restauracje. W lutym firma przyznała, że konflikt w Gazie będzie miał długotrwały wpływ na ich interesy. Po ogłoszeniu wykupienia izraelskich restauracji podkreślili, że nie mają zamiaru wycofać się z tamtejszego rynku.