61-letni maszynista z Włoch dostał zawału serca, kiedy prowadził pociąg. Mimo podjętej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Przed śmiercią maszynista zdążył zaciągnąć hamulec bezpieczeństwa i zatrzymać pociąg, którym jechało 87 pasażerów.
W Poniedziałek Wielkanocny odbył się pogrzeb 61-letniego maszynisty z Włoch. Antonio D’Acci jeździł pociągami od 1986 roku i zmarł prowadząc pojazd szynowy. Podczas przejazdu z Pescary do Sulmony w Abruzji dostał zawału serca. Mężczyzna odczuwał silny ból w klatce piersiowej, ale zanim stracił przytomność, zdążył jeszcze zaciągnąć hamulec i zatrzymał skład.
Chwile przed śmiercią maszynista zapobiegł katastrofie i uratował życie 87 pasażerów, którzy jechali pociągiem. Na miejsce wezwano pogotowie. Niestety mimo podjętej reanimacji, 61-latek nie przeżył.
Postawa maszynisty została doceniona przez lokalne władze. Jak informuje portal termolionline.it, mają one nazwać jeden z dworców kolejowych imieniem 61-latka.