Ministerstwo Obrony Narodowej nawiązało oficjalną współpracę z Klubem Generałów i Admirałów RP. Założyli go komunistyczni oficerowie, uczestniczący we wprowadzaniu stanu wojennego i niepodległościowej opozycji. – To kolejny skandal w wykonaniu MON. Mogę tylko powtórzyć, że takie działania wskazują na prawdziwy rodowód tej władzy – skomentował doniesienia mediów senator Grzegorz Bierecki.
Klub Generałów stworzyli funkcjonariusze zbrodniczego systemu komunistycznego. Jak przypomina „Rzeczpospolita”, wśród członków byli lub są m.in. były szef wojskowej bezpieki gen. Teodor Kufel, były członek WRON gen. Józef Baryła, były szef kadr MON gen. Zygmunt Zieliński czy gen. Zbigniew Zieleniewski, który w latach 70. nadzorował Wojska Obrony Wewnętrznej. Na spotkaniach Klubu bywali były wiceminister obrony PRL gen. Zbigniew Nowak, odpowiadający za rozpracowanie opozycji w stanie wojennym szef wojskowego wywiadu gen. Roman Misztal i komunistyczny naczelny prokurator wojskowy gen. Józef Szewczyk.
Koledzy generała Siwickiego
Z Klubem Generałów Ministerstwo Obrony Narodowej współpracowało już za poprzednich rządów Platformy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. O tych związkach zrobiło się głośno, gdy komunistyczni oficerowie wystąpili o asystę wojskową na pogrzebie generała Floriana Siwickiego, jednego z symboli stanu wojennego i dowódcy podczas haniebnej interwencji Ludowego Wojska Polskiego w Czechosłowacji.
Kiedy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość natychmiast zerwało współpracę z Klubem Generałów. Jego członkowie był w awangardzie krytyki rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego i spotykali się z najważniejszymi politykami ówczesnej opozycji.
„Komunistycznym zbrodniarzom żołnierze wolnej Polski oddają honorową salwę”
Gdy do władzy wrócili Tusk i PSL, znowu poczuli się mocni. Chwalili się w internecie m.in. „sukcesem” polegającym na zmianie przepisów dotyczących asysty wojskowej na pogrzebach. Współpracowali w tej sprawie z byłym generałem a dziś senatorem Trzeciej Drogi Mirosławem Różańskim. Chodziło o to, żeby opinii w jej sprawie nie wydawał już IPN, który na podstawie badań wskazywał, komu można oddać honory wojskowe a kto na nie zasługuje, bo na przykład służył wiernie Sowietom.
– To bardzo zła decyzja MON. W mojej ocenie, może dochodzić do sytuacji, w której komunistycznym zbrodniarzom, żołnierze wolnej Polski oddają honorową salwę – mówił w Senacie, odpowiadając na pytanie senatora Grzegorza Biereckiego, prezes IPN Karol Nawrocki.
– Ta decyzja, jak i kilka wcześniejszych, takich jak przywrócenie ubeckich emerytur, pokazuje prawdziwy rodowód obecnej władzy. Kiedy dowiedziałem, się o inicjatywie byłego generała, a obecnie senatora Różańskiego, zapytałem o nią prezesa IPN. Dla mnie to skandal i szarganie polskiego munduru. Dziwne, ze MON się pod tym podpisuje – komentował w rozmowie z naszym portalem senator Bierecki.
„Kultywowanie tradycji i historii oręża”
Na czym ma polegać na nowo nawiązana współpraca MON z Klubem Generałów i Admirałów? Jak podaje „Rz” Klub będzie realizował takie zadania, jak „popularyzowanie wiedzy na temat obronności, kultywowanie tradycji i historii oręża polskiego oraz wspieranie inicjatyw legislacyjnych ministra”. Przedstawiciele resortu obrony mówią, dzisiejszy Klub to nie to samo, co jeszcze kilka lat temu, bo większość jego członków z haniebną przeszłością po prostu nie żyje.
„Jednak nie oznacza to, że klub nie ma już żadnych związków z dawnym systemem. Jego członkiem honorowym jest gen. Franciszek Puchała, jeden z oficerów pracujących nad planem wprowadzenia stanu wojennego. Klub skrupulatnie obchodzi też rocznice urodzin i śmierci gen. Wojciecha Jaruzelskiego” – zauważa „Rzeczpospolita”.