Piosenkarka Majka Jeżowska na kartach polskiej muzyki zapisała się przede wszystkim jako gwiazda piosenki dla dzieci. Czy daje jej to prawo, by w kwestiach wychowania najmłodszych pokoleń uznawać się za ekspertkę? Cóż, podczas kampusu Rafała Trzaskowskiego przedstawiła nawet plan, w jaki sposób należy ideologizować polskie dzieci…
To był iście osobliwy występ na Kampusie Trzaskowskiego. Znana przed laty z piosenek śpiewanych dzieciom, Majka Jeżowska postanowiła wcielić się w rolę Koryfeusza najmłodszych pokoleń. Podczas jednego z paneli, piosenkarka najpierw zaczęła szydzić z “zaściankowej, katolickiej, miałomiasteczkowej Polski”, by następnie przedstawić receptę na zmianę tej sytuacji.
– Ja pochodzę z małego, nie no obrażą się, z dużego miasta o nazwie Nowy Sącz, które jest zagłębiem kościelno-zaściankowym i tam myślenie jest zupełnie inne. Nic dziwnego, że uciekłam stamtąd zaraz po maturze – zaczęła drwić z miejscowości, w której się wychowała Jeżowska.
Później było jeszcze ciekawiej, a język piosenkarki przybierał coraz bardziej pogardliwe tony:
– Patrzę na Was i myślę sobie, że my jesteśmy tutaj w swoim gronie. Ale jak nauczyć małego dziecka, które jest nasiąknięte zachowaniem rodziców i dziadków, którzy wygadują w domu codziennie rzeczy niegodne człowieka o drugim człowieku? Tak naprawdę, to powinniśmy jeździć po przedszkolach i żłobkach i wtłaczać tym dzieciakom takie pozytywne myślenie i postrzeganie świata poprzez pryzmat tej inności, którą reprezentujemy – dodała dawna gwiazda dziecięcej estrady.
Co miała na myśli Jeżowska mówiąc o “słowach niegodnych człowieka, o drugim człowieku?” i jaką “inność” ma do zaoferowania? Czy przesłaniem dla najmłodszych powinno być szydzenie z Kościoła, tradycji, wiary czy przywiązania do wartości, bo to wszystko zaserwowała piosenkarka zaledwie w ciągu dwóch minut swojej wypowiedzi?
Majka Jeżowska, gwiazda światowego formatu, o pochodzeniu i wartościach. pic.twitter.com/QRLGG7T3B8
— Bambo (@obserwujesobie) August 29, 2022