Władze włoskiego miasta Bolzano mają dosyć skarg na to, że właściciele nie sprzątają odchodów własnych psów. Do walki z tym zjawiskiem postanowili wykorzystać badania DNA.
Dyrektor miejskiego departamentu weterynarii powiedział mediom, że miejskie władze dostają rocznie kilkaset skarg dotyczących terenów publicznych, z czego około połowy dotyczy właścicieli psów, którzy nie sprzątają odchodów po swoich pupilach. Zauważył, że większości z nich uchodzi to bezkarnie, bo policja musi albo złapać ich na gorącym uczynku, albo zaczaić się w miejscu, gdzie często wyprowadza się psy na spacery. Ocenił, że rocznie mandaty otrzymują trzy, cztery osoby.
Wkrótce jednak się to zmieni. Mieszkańcy miasta będą musieli bowiem zrobić swoim pupilom testy krwi i zarejestrować ich DNA. Będą mogli to zrobić w miejskich schroniskach i klinikach weterynaryjnych. Ich wyniki posłużą do stworzenia specjalnej bazy danych z DNA lokalnych psów.
Dzięki tej bazie służby będą mogły dużo łatwiej ścigać nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy nie sprzątają po swoich psach. Dzięki niej w razie znalezienia psich odchodów będzie można pobrać z nich DNA i ustalić, czyj pies je zostawił. Jego właściciel zapłaci następnie mandat, w wysokości od 50 do 500 euro.
Obowiązek robienia testów wejdzie w życie dopiero pod koniec marca, ale Zambotto ujawnił, że właściciele ok. 10 tys. psów – jednej czwartej z szacowanej liczby psów mieszkających w mieście – już je zrobili. Ci, którzy zignorują nowy przepis, muszą się liczyć z grzywną w wysokości od 292 do 1048 euro. Dochody z mandatów posłużą do sfinansowania testów.
Nowy przepis nie będzie dotyczył turystów i osób, które nie mieszkają w tym mieście i okolicznych miejscowościach. Zambotto powiedział, że kontaktują się z nimi władze innych miast, które rozważają wprowadzenie podobnych rozwiązań u siebie.