– Mizerna, cicha, Stajenka licha, Pełna niebieskiej chwały; Oto leżący, Przed nami śpiący, W promieniach Jezus mały – tymi słowy zaczyna się tekst mojej ulubionej kolędy. Starej, blisko dwustuletniej, napisanej i wydanej przez Teofila Lenartowicza w 1849 roku. Nad tym, co naprawdę wydarzyło się ponad 2000 lat w Betlejem zastanawiamy się znacznie dłużej niż 200 lat. Na co dzień zabiegani, zajęci tysiącem spraw ważnych i zupełnie nieistotnych, nieczęsto myślimy o “słowie, które stało się ciałem”. A przecież to, co się dokonało, wydarzyło się dla nas. Dla mnie. Dla Ciebie. Całe życie oparłem na wierze, że On przyjdzie do Ciebie, nawet jeśli w Niego nie uwierzyłeś.
Długo czekali, Długo wzdychali, Aż niebo rozgorzało, Piekło zawarte, Niebo otwarte, Słowo ciałem się stało.
Słowo zastało nas pogrążonych w kłótniach, waśniach i sporach. Podzielonych, często wrogich nawet swoim najbliższym. W tym wszystkim nagle zjawia się On. Jako najbardziej tajemniczy i największy dar, jaki kiedykolwiek komukolwiek darowano. Czy można w ogóle pomyśleć coś większego niż Syn? Ten, który zszedł między nas, by narodzić się z ciała kobiety i żyć pośród nas, maluczkich? Nie trzeba być rodzicem, żeby wiedzieć, że nie ma dla nas nic cenniejszego niż nasze dzieci.
Nie ma i nigdy nie będzie.
A On nam Go oddał. Zszedł między nas, przyniósł nam Nowe Przymierze. Zapytany o najważniejsze z przykazań odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Jak siebie samego.
Hej! Ludzie prości, Bóg z nami gości, Skończony czas niedoli. On daje siebie Chwała na niebie, Pokój ludziom dobrej woli.
Pamiętajcie o tym, kiedy zasiądziecie przy wspólnych stołach. Wszędzie, gdzie będziecie dziś wieczerzać, w jakimkolwiek gronie byście nie byli. Nawet jeśli nie podzielacie naszej wiary w Zbawiciela, to zastanówcie się przez chwilę, czy możliwa jest piękniejsza idea, żeby nas – choćby na chwilę – ze sobą połączyć i zjednoczyć. Choćby li tylko i wyłącznie na chwilę, na czas tej wspólnej wieczerzy, daj Boże poprzedzonej modlitwą i czytaniem Ewangelii. Bądźmy wolni od tego, co nas dzieli choćby przez chwilę.
Radość na ziemi, Bo nad wszystkimi, Roztacza blask rumiany. Przepaść rozwarta, Upadek czarta, Zstępuje Pan nad pany.
Niech więc upadnie czart, a my przełammy się Jego ciałem i podajmy sobie dłoń na zgodę, wybaczając wszystkim to, co jest do wybaczenia i zapominając o tym, co nas dzieli.
Pokój Wam.