Łzy rodziców, apele ratowników, a tłum gapiów biernie przygląda się dramatowi. Tragedia stała się dla nich atrakcją Publicystyka

Łzy rodziców, apele ratowników, a tłum gapiów biernie przygląda się dramatowi. Tragedia stała się dla nich atrakcją

Przypomnijmy, chodzi o sytuację sprzed kilku dni, kiedy na plaży w Darłówku zaginęła trójka rodzeństwa. Ich matka poszła na chwile zająć się najmłodszym ze swoich dzieci. Nagle jej oczom zniknęła pozostała trójka, porwana przez ogromną falę. We wtorek odnaleziono 14-letniego chłopca. Choć reanimacja przebiegła pomyślnie, chłopiec umarł następnego dnia. 11-letnią dziewczynkę wyłowiono w piątek. Teraz udało się odnaleźć ostatniego, 13-letniego chłopaka.
Jego ciało zostało odnalezione przez przypadkową osobę na wysokości falochronu. Natychmiast zjawili się tam ratownicy i służby…oraz tłum gapiów z własnymi dziećmi. Na nic zdały się apele i błagania funkcjonariuszy o rozejście się i nieoglądanie akcji wydobywania zwłok. Bezskutecznie. Ludzka tragedia stała się dla nich atrakcją. Rodzinna żałoba stanowiła dla nich tymczasową rozrywkę. Dlaczego ludzkie współczucie przerodziło się w taką obojętność? Dlaczego współczesnym ludziom z taką łatwością, lekkością przychodzi oglądanie prywatnego dramatu?
JD/ DoRzeczy/ za Youtube
Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij