Mieszkaniec Lublina planował podróż rowerem dookoła świata. Dotarł tylko do Rumunii.
Mariusz Grabski rozpoczął swoją podróż 1 czerwca. Planował przejechać rowerem dookoła świata. Cała podróż miała potrwać dwa lata. Okazało się jednak, że musiał ją przerwać już w Rumunii.
W rozmowie z portalem lublin112.pl rowerzysta wyjaśnił, że został „nocą okradziony przez cygańskie dzieci”. Łupem złodziei padły m.in. jego dokumenty, bez których nie mógł kontynuować podróży.
Grabski zgłosił kradzież na policję. Ta szybko zatrzymała sprawców, ale nie znaleźli przy nich skradzionego paszportu. Rowerzysta zaoferował nagrodę w wysokości 500 euro za jego zwrot, ale nikt się po nią nie zgłosił. Chciał też wyrobić kolejny w polskim konsulacie w Bukareszcie, ale powiedziano mu tam, że musiałby czekać 30 dni. Wobec tego zostawił swój rower w Rumunii i wrócił do Polski samolotem. Podróż będzie kontynuował po uzyskaniu nowego dokumentu.