Najnowsze wiadomości ze świata

Litwa rozważa wysłanie żołnierzy na Ukrainę. Premier ma już zgodę parlamentu

Władze Litwy rozważają wysłanie wojsk na Ukrainę, w celach szkoleniowych. Premier Ingrida Šimonytė powiedziała dziennikowi FT, że ma już zgodę parlamentu.

Znaczna część Litwy była przed 1918 rokiem w zaborze rosyjskim. Potem Rosja okupowała ją od 1939 roku, a po wojnie zrobiła z niej sowiecką republikę. Litwini doskonale znają więc Ruski Mir. Nic więc dziwnego, że po wybuchu wojny na Ukrainie, Wilno szybko stało się jednym z największych sojuszników Kijowa. Litwini wydają na pomoc Ukrainie aż 1,5% swojego PKB. Dostarczają jej broń, pomoc humanitarną, lobbują za nią wśród światowych mocarstw i pomagają w jej odbudowie.

Teraz Litwa rozważa wysłanie na Ukrainę swoich żołnierzy. Mieliby pomóc w szkoleniu ukraińskiego wojska. Rząd Šimonytė już wcześniej sugerował, że coś takiego jest możliwe. Premier Litwy powiedziała teraz FT, że dostała już na to zgodę parlamentu. Poinformowała jednak, że Kijów na razie o to nie poprosił.

Premier przyznała, że Rosja uznałaby to za prowokację. Mało się tym jednak przejmuje. „Jakbyśmy tylko myśleli o rosyjskiej odpowiedzi, to nic byśmy nie wysłali. Co drugi tydzień słyszymy, że ktoś zostanie zaatakowany bombami atomowymi” – stwierdziła. Dodała, że jej zdaniem Rosja nie użyje atomu na Ukrainie, bo radioaktywny opad zaszkodziłby także im. „Przez większość czasu wiatr wieje z zachodu na wschód” – zauważyła.

Równocześnie Šimonytė zdementowała, że Litwa pomaga w wysyłaniu na Ukrainę mężczyzn, którzy unikają poboru. „Nie będziemy dokonywać deportacji, albo szukać ukraińskich mężczyzn w kraju, bo to nielegalne” – stwierdziła. Dodała, że UE obiecała im ochronę do marca przyszłego roku.

Źródło: Stefczyk.info na podst. FT Autor: WM
Fot. Pvt. U.Pauliščenkaitė // Lithuanian Land Forces

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij