Tomasz Lis należy do grona osób bardzo aktywnych na portalu społecznościowym Twitter. Znany ze swojej niechęci wobec partii PiS dziennikarz tym razem zamieścił szereg wpisów, w których uważa, że nastał koniec Jarosława Kaczyńskiego oraz to, że prezes PiS jego zdaniem powinien siedzieć w więzieniu.
Aktywność redaktora naczelnego “Newsweeka” związana jest z najnowszą publikacją “Gazety Wyborczej” dotyczącej wątku rzekomej “koperty dla prezesa PiS”. Redakcja z ul. Czerskiej tym razem przytoczyła jedynie fragmenty zeznań Geralda Birgfellnera w prokuraturze. Austriacki biznesmen miał nagrywać część rozmów z politykiem oraz spółką Srebrna w sprawie realizacji inwestycji budowy wieżowców K-Towers.
–Jeśli Polska ma zachować choćby pozory państwa normalnego, czyli praworządnego, to chyba jest już czas na zorganizowanie randki prokuratorów z panem Kaczyńskim – pisze Lis na Twitterze, chwile później zastanawiając się dlaczego “Misiewicz siedzi, a Kaczyński nie?”
Jeśli Polska ma zachować choćby pozory państwa normalnego, czyli praworządnego, to chyba jest już czas na zorganizowanie randki prokuratorów z panem Kaczyńskim.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 15, 2019
Właściwie dlaczego Misiewicz siedzi, a Kaczyński nie?
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 15, 2019
W kolejnym tweetcie dziennikarz uważa, że nadchodzi koniec kariery politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Sytuację prezesa PiS porównał nawet do… sytuacji w jakiej była partia KC PZPR pod koniec lat 80-tych. “Tak naprawdę to już koniec. I on to wie” – pisze Lis.
Kaczyński jeszcze rządzi, ale panować nie będzie już nigdy. Wielki projekt może jeszcze trochę trwać, ale wyłącznie tak jak PZPR w latach 80-tych. Tak naprawdę to już jest koniec. I On to wie.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 15, 2019
Kilka minut później naczelny “Newsweeka” napisał, że ma pretensje do “Gazety Wyborczej”. W swoim ironicznym wpisie jest zdania, że publikacje z ul. Czerskiej nowymi “skandalami wokół Kaczyńskiego” starają się przykryć stare. Tomasz Lis jest także zdania, że polityk Prawa i Sprawiedliwości jest na tyle zdesperowany, że ma… śpiewać jedną ze znanych piosenek.
Mam coraz większe pretensje do Wyborczej. Wszystko wskazuje na to, że opisując kolejne skandale wokół Kaczyńskiego, chce ona przykryć wcześniej opisywane skandale wokół Kaczyńskiego.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 15, 2019
Z nieoficjalnych informacji z Nowogrodzkiej wynika, że w ostatnich tygodniach czytając Wyborczą Kaczyński nuci sobie „killing me softly”.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) February 15, 2019