Liderzy katalońskich separatystów zostaną ułaskawieni? Zaskakująca decyzja prokuratury

Być może już wkrótce przywódcy puczu w Katalonii będą mogli wrócić do Hiszpanii. Tamtejsze biuro prokuratora publicznego zdecydowało się na szeroką interpretację amnestii.

Po ostatnich wyborach socjalistyczny premier Pedro Sanchez zdecydował się na wprowadzenie amnestii dla katalońskich separatystów. Obejmuje okres od 2011 do 2023 roku. Dla wszystkich było od początku jasne dlaczego się na to zdecydował – stoi na czele rządu mniejszościowego, a głosy katalońskich partii są mu potrzebne do rządzenia. Ta decyzja wywołała ogromną falę protestów w Hiszpanii.

Oprócz samych przestępstw związanych stricte z próbą oderwania Katalonii od Hiszpanii, niektórzy separatyści byli jednak skazani lub oskarżeni także o defraudacje. Chodziło zarówno o użycie państwowych pieniędzy na tworzenie pro-niepodległościowej propagandy, jak i używanie ich do wzbogacenia się. Teraz biuro prokuratora publicznego uznało, że amnestia obejmuje także te przestępstwa.

Decyzja ta była bardzo kontrowersyjna i nie spodobała się bardziej konserwatywnym członkom tego biura. Portal Euractiv informuje, że zapadła większością zaledwie dwóch głosów. To jednak dobra wiadomość dla przywódców separatystów. Czterech z nich zostało już wcześniej skazanych za defraudację, a trzech kolejnych – w tym Carles Puigdemont – zdążyło uciec z kraju przed rozpoczęciem procesów.

Jeszcze dzisiaj biuro prokuratora zwróci się do Sądu Najwyższego Hiszpanii, by ułaskawił Puidgemonta i innych liderów separatystów oraz wycofał wystawione za nimi nakazy aresztowania. Sędziowie będą musieli zdecydować, czy te defraudacje można uznać za działalność polityczną, i tym samym, czy obejmie ich amnestia. Prawicowa opozycja już teraz ostro krytykuje decyzję prokuratury i zapowiada, że będzie walczyła przed Sądem Najwyższym o cofnięcie amnestii.