Liczne napady na Romów pod Paryżem. Pobito kilka osób, grożono śmiercią nawet dzieciom Najnowsze wiadomości ze świata

Liczne napady na Romów pod Paryżem. Pobito kilka osób, grożono śmiercią nawet dzieciom

Pogłoski o porywaniu przez Romów dzieci spowodowały w tym tygodniu napaść na ich obozowisko pod Paryżem. W związku ze sprawą zatrzymano prawie 20 osób. Jest to najpoważniejszy, ale nie pierwszy w tym roku przypadek pobicia Romów we Francji.

AFP podała, że kilkunastu mężczyzn z pobliskich osiedli, uzbrojonych w pałki, noże i kije bejsbolowe i z kanistrami benzyny, wtargnęło w poniedziałek na teren obozowiska Romów w podparyskim departamencie Sekwana-Saint Denis.

Według świadków, cytowanych przez radio France Info, napastnicy pobili kilka osób, obrzucali Romów obelgami, grozili podpaleniem, a dorosłym i dzieciom – śmiercią. Interweniowała policja, która zatrzymała 19 osób.

Według policji i władz samorządowych sygnałem do napaści było rozpowszechniane poprzez portale społecznościowe ostrzeżenie o Rumunach, którzy krążąc w białej furgonetce, porywają dzieci w celu sprzedaży ich organów lub zmuszania do prostytucji.

W wywiadzie dla publicznej telewizji France2 przedstawiciel policji zaprzeczył we wtorek wieczorem, jakoby w departamencie doszło do jakichkolwiek porwań. Poinformował jednocześnie, że ze skargą w sprawie próby porwania dwukrotnie na policję przyszli rodzice z dwojgiem dzieci. Okazało się, że ludzie ci kłamali.

Wzywając mieszkańców do zachowania “spokoju i ostrożności”, pogłoski o porwaniach dzieci zdementowała również deputowana departamentu Sekwana-Saint Denis Sabine Rubine.

17 marca dziennik “Le Parisien” zamieścił, niedostrzeżoną wtedy przez inne media, informację o tym, jak w innej podparyskiej miejscowości Colombes grupa mężczyzn wyciągnęła z białej furgonetki dwóch Romów, ciężko ich pobiła, a samochód podpaliła. I wtedy Romom udało się ujść z życiem dzięki interwencji policjantów.

Bojówkarze – jak pisał reporter gazety – obrzucili kamieniami pojazdy policji i strażaków; “sytuacja była do tego stopnia napięta, że funkcjonariusze musieli użyć granatów z kulami gumowymi”.

Od początku roku mnożą się incydenty opisywane jako próby porwania – informował w eterze France Info detektyw z podparyskiej policji. Jak tłumaczył, najczęściej chodzi o wymyśloną skargę lub np. zgłoszenie nagabywania, niemającego nic wspólnego z porwaniem. Prawie zawsze w pobliżu pojawia się biała furgonetka. Sprawa natychmiast przedostaje się na portale społecznościowe i rozprzestrzenia się w internecie.

“Rodzą się lokalne teorie spiskowe, które rozrastają się na Facebooku i Twitterze” – mówił w środowym wywiadzie radiowym Patrick Haddad, mer Sarcelles, gdzie w tym tygodniu również doszło do – jak się określa – “karnych ekspedycji” przeciw squatom zajmowanym przez Romów.

Mer opowiedział, że wydał komunikat, który umieścił na stronie merostwa i w szkołach, ponieważ – jak to ujął – “niepokój ogarnął dzieci i rodziców”. Haddad przyznał, że nie starcza to, by rozwiać podejrzenia, gdyż mieszkańcy nie wierzą ani radnym, ani policji, ani dyrektorom szkół; “twierdzą, że jedni kryją drugich, że instytucje ich okłamują”.

Dzienniki “Le Monde” i “Liberation” zamieściły w środę materiały opisujące zjawisko. W opublikowanych przez nie nagraniach z portali społecznościowych widać bicie ofiar, słychać groźby i obelgi, wykrzykiwane z akcentem północnoafrykańskim, jaki zachowują młodzi potomkowie przybyszów z Maghrebu. Duży procent mieszkańców departamentu Sekwana-Saint Denis to imigranci z Afryki oraz ich dzieci.

Assma Maad przytacza w “Le Monde” wiele przykładów fałszywych oskarżeń o porwanie z różnych regionów Francji. Cytowana przez nią ekspertka Aurore Van de Winkel tłumaczy, że “porywanie dzieci to jeden z największych współczesnych lęków”.

Badaczka zwraca uwagę, że “nie trzeba było portali społecznościowych, żeby rozchodziły się plotki o podejrzanych pojazdach, zaparkowanych obok szkół. Ale kiedy przekazywano je sobie z ust do ust albo przez telefon, rozchodziły się wolniej i nie miały takiego zasięgu”.

Niemal stałą obecność białej furgonetki w tych pogłoskach tłumaczą francuskie media tym, że jest to najczęstszy kolor tego rodzaju pojazdów.

W innym artykule w “Le Monde” Allan Kaval, nie kryjąc osłupienia, pisze, że “tuż za rogatkami stolicy, wzdłuż wyrastających budowli Wielkiego Paryża, wydobywa się z głębi stuleci, nieustępujący mit Cygana, kradnącego dzieci”.

 

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij