Najnowsze wiadomości ze świata

Lewicy to się nie spodoba. Biden jednak nie popiera odebrania Amerykanom pistoletów

Joe Biden zasugerował, że popiera zakaz posiadania przez cywili większości pistoletów. Biały Dom twierdzi jednak, że tak nie jest. 

W USA po dwóch masowych strzelaninach trwa debata na temat ograniczenia prawa do posiadania broni palnej. Prezydent Biden zasugerował ostatnio, że popiera zakaz posiadania broni „dużego kalibru”, w tym pistoletów. Rozmawiając z dziennikarzami po wizycie w Uvalde, gdzie niedawno doszło do szkolnej masakry, wspominał wcześniejszą wizytę w nowojorskim szpitalu. „<Lekarze> powiedzieli mi, że kula kalibru .22 utknie w płucach, i prawdopodobnie będą mogli ją wyciągnąć i ocalić życie. Kula 9mm wyrzuci płuco z ciała” – powiedział – „Więc pomysł, że taka broń o wielkim kalibrze, uhmm, nie ma żadnego racjonalnego powodu jeśli chodzi o samoobronę, polowanie”.

Jego słowa zostały zinterpretowane jako poparcie dla zakazu posiadania przez Amerykanów większości pistoletów. Amunicja .22 LR to bardzo popularna amunicja sportowa, ceniona za niską cenę i mały odrzut, ale w powszechnej opinii jest zbyt słaba do innych zastosowań niż strzelanie do tarczy. 9mm to najpopularniejszy kaliber pistoletów na świecie, ale nikt znający się na broni nie uznaje, że jest duży. Istnieje również amunicja pistoletowa o mniejszym kalibrze – np. 5,7×28 czy .30 Carbine – która jest zdecydowanie mocniejsza od 9mm.

Po słowach Bidena dziennikarz Fox News Peter Doocy spytał rzecznik Białego Domu Karine Jean-Pierre o to, czy Biden popiera zakaz posiadania pistoletów podobny do tego, którego wprowadzenie zapowiedział w poniedziałek premier Kanady Justin Trudeau. Rzecznik odparła, że nie. Jej zdaniem Biden popiera wyłącznie zakaz sprzedaży „broni szturmowej”, jak lewica nazywa cywilną broń samopowtarzalną, która przypomina z wyglądu tę stosowaną przez wojsko, a także zakaz sprzedaży magazynków o dużej pojemności oraz rozszerzenie systemu tzw. background check, aby broń nie trafiała w niepowołane ręce.

Program Bidena jest mocno umiarkowany w porównaniu do propozycji wielu innych Demokratów. W Waszyngtonie plotkuje się jednak, że dążenie do odebrania Amerykanom broni jest coraz większym problemem dla tej partii. W listopadzie czekają ich bowiem wybory, w których mają ogromną szansę na utratę większości w Kongresie. Demokraci z tzw. swing states – stanów, które nie są ani jednoznacznie prawicowe ani lewicowe – boją się, że zbyt ambitne poruszanie tego tematu może kosztować ich porażkę.

Warto odnotować, że amerykański rząd już raz próbował zdelegalizować w tym kraju pistolety. W 1934 roku, na fali oburzenia na przemoc ze strony gangsterów, przyjęto Narodową Ustawę o Broni Palnej (NFA), która jako pierwsza regulowała broń na poziomie federalnym. Początkowo planowano, że pistolety znajdą się w tej samej kategorii, co karabiny maszynowe czy tłumiki. Ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, ale z jego powodu posiadanie w USA karabinu o lufie krótszej niż 16 cali wymaga jego rejestracji i opłacenia 200 dolarów podatku.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij