Lewicy nie spodobało się, że prawicowy polityk zaprosił środowiska LGBT na przyjęcie

Konserwatywny gubernator Wirginii Glenn Youngkin chciał się spotkać z przedstawicielami środowisk LGBT. To jednak im się nie spodobało.

Youngkin został gubernatorem Wirginii w zeszłym roku, z ramienia Partii Republikańskiej. Jego zwycięstwo nad byłym demokratycznym gubernatorem Terrym McAuliffe’m było wielkim zaskoczeniem, gdyż miał zerowe doświadczenie polityczne i był praktycznie nieznany. Zdaniem komentatorów udało mu się wygrać, bo w trakcie kampanii sprzeciwiał się wprowadzaniu propagandy LGBT do szkół bez zgody rodziców. Przyznawał też, że jako głęboko wierzącemu nie podobają mu się homoseksualne małżeństwa, chociaż pogodził się z tym, że są w USA legalne.

Mimo swoich poglądów Youngkin postanowił spotkać się w swojej siedzibie z przedstawicielami środowisk LGBT, których zaprosił na prywatne przyjęcie z okazji tzw. miesiąca dumy. Większość działających w tym stanie organizacji LGBT zapowiedziała jednak publicznie, że nie weźmie w nim udziału. Jego przyjęcie, w którym ostatecznie wzięło udział ok. 50 osób, zostało także zbojkotowane przez Radę Doradczą LGBTQ+ Wirginii. Jedynym wyjątkiem był Michael Berlicchi, który na co dzień jest republikańskim radnym w mieście Virginia Beach.

W rozmowie z mediami Berlucchi powiedział, że przyjął to zaproszenie bo uznał, że złożono je w dobrej wierze, a Youngkin chce rozmawiaćz wszystkimi mieszkańcami stanu. Podkreślił jednak, że jego obecność nie oznacza, że zgadza się z jego poglądami, ale uważa, że dialog jest ważny. „Gubernator powinien się spotykać z grupami obywatelskimi aby rozmawiać o ich obawach, ale biorąc pod uwagę fakt, że nic poza totalną kapitulacją przed LGBT nie zadowoli tych grup, to wygląda to jak zawracanie głosy” – skomentowała Victoria Cobb z organizacji Family Foundation of Virginia.