Publicystyka

Lewicowy polityk przyznał, że aborcja to morderstwo.

Demokrata John Rogers, członek Izby Reprezentantów stanu Alabama, przyznał otwartym tekstem, że aborcja to morderstwo. Stało się tak podczas debaty nad wprowadzeniem ustawy, która uczyniłaby aborcję przestępstwem i skutkowałaby więzieniem dla wykonujących ją lekarzy.

Rządzący Alabamą Republikanie przedstawili jakiś czas temu projekt Ustawy o Ochronie Życia w Alabamie, znanej lepiej jako HB.314. Według niej wykonanie aborcji stałoby się przestępstwem klasy A. Oznacza to, że lekarz, który zabił nienarodzone dziecko, mógłby dostać wyrok do 99 lat więzienia. Karalna byłaby także pomoc w „zabiegu”. Jej autorzy wiedzą, że ich ustawa narusza wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Roe v. Wade, który zalegalizował w USA aborcję i otwarcie przyznają, że liczą na to, że ich ustawa zostanie zaskarżona i SCOTUS po raz kolejny będzie miał okazję cofnąć swoją decyzję.

HB.314 wzbudziło wściekłość amerykańskiej lewicy. Kiedy ustawa trafiła wreszcie 1 maja pod głosowanie niemal wszyscy demokratyczni członkowie Izby je zbojkotowali. Jednym z tych, którzy zostali na sali i podczas debaty bronili prawa do aborcji był Demokrata John Rogers. Który zupełnym przypadkiem przyznał to, co prawica mówi od lat. „Niektóre dzieci są niechciane, więc albo zabijemy je teraz albo zabijemy je później” – powiedział w ogniu dyskusji – „Wprowadzacie je do świata, niechciane i niekochane, wysyłacie je na krzesło elektryczne. Więc albo zabijecie je teraz albo zabijecie je później”. Dodał także, że „Niektórzy rodzice nie poradzą sobie z dzieckiem z problemami. Może być opóźnione w rozwoju <Rogers użył słowa „retarded”, uznawanego dzisiaj za wulgarne>. Może nie mieć rąk i nóg”.

Słowa polityka odbiły się w USA bardzo szerokim echem i wzbudziły wiele komentarzy. „To mrozi krew w żyłach i sprawia, że Ralph Northam <gubernator Wirginii, który podpisał ustawę umożliwiającą dobijanie dzieci, które przeżyły aborcję> wygląda na umiarkowanego” – napisał na twitterze syn prezydenta Donald Trump jr. – „Każdego Demokratę, który chce zostać prezydentem należy pytać o jego opinię w tym temacie. Ekstremalna zmiana, jaką widzimy u Demokratów w sprawie aborcji, jest naprawdę obrzydzająca”.

Co ciekawe Rogers jest krytykowany również przez lewicę. Jego otwarte przyznanie, że aborcja nie jest żadnym zabiegiem a zabijaniem dzieci wzbudziło gniew wielu lewicowców. Uważają, że dzięki swojemu wystąpieniu Rogers dał tylko argumenty prawicy, przez co poparcie dla legalnej aborcji – które obecnie jest w USA i tak rekordowo niskie – spadnie jeszcze bardziej.

 

Źródło: stefczyk.info Autor: Wiktor Młynarz, za Daily Caller.
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij