Lewicowa kultura wykluczenia walczy już nawet z kreskówkami. Tym razem jej ofiarą padł Pepe Le Swąd z popularnej serii kreskówek Zwariowane Melodie.
Postać mówiącego z wyraźnym francuskim akcentem skunksa Pepe zadebiutowała tuż po drugiej wojnie światowej. Żarty z jego udziałem zwykle oparte są na tym, że Pepe bardzo chce znaleźć sobie partnerkę, co nie jest łatwe z powodu jego zapachu. Zwykle obiektem jego afektu jest biało-czarna kotka Penelopa, którą myli z samicą skunksa. Pepe nie przyjmuje do wiadomości odmów, nawet jeśli mają one postać ciosu młotkiem w głowę. Jego twórca Chuck Jones przyznał, że inspiracją do stworzenia tej postaci był scenarzysta kreskówek Tedd Pierce, który lubił stylizować się na playboya.
Sympatyczny skunks znalazł się ostatnio na celowniku lewicowego publicysty dziennika New York Times Charlesa M. Blowa. Przy okazji felietonu poświęconego zaprzestaniu drukowania kilku książek dla dzieci legendarnego Dr. Seussa z powodu „rasistowskich” ilustracji napisał, że postacie z kreskówek które pamięta z dzieciństwa rozprzestrzeniały szkodliwe stereotypy. Wymienił Mamcię Dwa Buty – grubą Murzynkę z Toma i Jerriego oraz meksykańską mysz Speedy Gonzales. Stwierdził również, że Pepe Le Swąd „normalizuje kulturę gwałtu”.
Felieton Blowa wywołał rzecz jasna liczne kpiny. Niezrażony felietonista postanowił więc bronić swych racji na Twitterze. Zwrócił uwagę, ilustrując to odpowiednimi fragmentami kreskówki, że Pepe próbował całować wyrywającą się Penelopę i próbuje zamknąć drzwi aby nie uciekła z jego domu. „To pomagało uczyć chłopców, że „nie” nie znaczy wcale nie, że jest częścią „gry”, początkiem walki” – napisał – „Uczyło ich, że pokonywanie ciągłych, nawet fizycznych oporów kobiety jest normalne, urocze, śmieszne”. Zwrócił również uwagę na to, że w przeciwieństwie do Pepe Penelopa nie mówi. „Nie dali nawet kobiecie umiejętności MÓWIENIA” – podkreślił.
https://twitter.com/CharlesMBlow/status/1368200161558663168?s=20
Warner Bros, właściciel praw autorskich do Pepego, od jakiegoś czasu uwspółcześnia postaci ze swoich klasycznych kreskówek tak, żeby nie oburzały współczesnej lewicy. Spotkało to już chociażby pioniera Yosemite Sama i myśliwego Elmera Fudda, którzy w najnowszych seriach nie mają już broni palnej. Ostatnio kontrowersje wywołało również ujawnienie, że w drugiej części popularnego Kosmicznego Meczu postać królika Loli będzie wyglądać całkiem inaczej gdyż oryginał uznano za nadmiernie seksualny. Portal Hollywood Reporter ujawnił, że Pepe całkowicie wyleci z jego obsady. Decyzja ta nie ma nic wspólnego z felietonem Blowa, podjęto ją już rok temu, ale stojące za nią rozumowanie zapewne było podobne.