Lewicowe władze Nowego Jorku kłamały o liczbie ofiar w domach opieki Najnowsze wiadomości ze świata

Lewicowe władze Nowego Jorku kłamały o liczbie ofiar w domach opieki

Śledztwo nowojorskiej Prokurator Generalnej odkryło, że urzędnicy w tym stanie drastycznie zaniżyli liczbę ofiar COVID-19 w domach opieki aby kryć lewicowego gubernatora Andrew Cuomo. W odpowiedzi urzędnicy podali nową, szokująco wysoką liczbę.

Nowy Jork był jednym z najbardziej dotkniętych przez pandemię stanów w USA. Swoje śmiertelne żniwo zebrała szczególnie w domach starców i innych placówkach opieki długoterminowej. Według dotychczas oficjalnych statystyk w takich placówkach ponad 8,7 tysięcy osób z 42 tysięcy ofiar śmiertelnych w całym stanie.

Wokół tych śmierci wybuchł skandal gdyż zdaniem wielu osób lewicowy gubernator Andrew Cuomo był za nie w dużym stopniu odpowiedzialny. 25 marca wydał bowiem polecenie, aby takie placówki musiały przyjmować swoich pensjonariuszy z powrotem nawet jeśli zdiagnozowano u nich COVID-19 lub istniało jego podejrzenie. Efektem tego było to, że chorzy trafiali do placówek, które kompletnie były nieprzygotowane na ich przyjęcie – w wielu z nich brakowało nawet środków dezynfekujących i maseczek – co sprawiło, że zarażali oni innych. Nieoficjalnie mówiło się, że Cuomo wydał taki rozkaz bo bał się, że pensjonariusze domów opieki zapchają szpitale, ale potem okazało się, że analiza wskazująca na takie ryzyko była błędna.

Podejrzewano również od dawna, że oficjalna liczba zgonów, choć i tak szokująco wysoka, była zaniżana przez urzędników stanowego Departamentu Zdrowia. Cuomo tłumaczył, że jego decyzja wynikała z federalnych wskazówej, ale wycofał się z niej po cichu rozkazem z 10 maja, a treść tego pierwszego w tajemniczych okolicznościach znikła z oficjalnej strony jego stanu. Afera była jednak tak duża, że prokurator generalna Letitia James rozpoczęła w tej sprawie śledztwo. W czwartek jej biuro opublikowało wstępną wersję raportu.

Śledczy przyjrzeli się 62 nowojorskim placówkom, które stanowiły ok. 10% wszystkich w tym stanie. Zauważyli szybko, że liczba raportowanych przez nich zgonów jest wyższa niż liczba w oficjalnych statystykach Departamentu Zdrowia. I to sporo niższa – obliczyli, że faktyczna liczba zgonów w domach opieki może być zaniżona nawet o 50%.

Szybko odkryto w jaki sposób urzędnicy dokonali tej manipulacji. Okazało się bowiem, że część pensjonariuszy, którzy zarazili się w domach opieki, zdążono odesłać do szpitali. Jeśli zmarli w szpitalach, to nie trafiali do statystyki dotyczącej ofiar pandemii w domach opieki, chociaż same placówki raportowały ich zgony.

Dr Howard Zucker, szef Departametu Zdrowia, wydał w odpowiedzi bardzo długie oświadczenie, w którym próbował obwinić za całą sytuację Donalda Trumpa i rzekomo niejasne wytyczne jego administracji. Twierdził również, że to nie była żadna manipulacja gdyż od początku mieli jasno mówić, że to gdzie trafi w statystykach ofiara zależy od miejsca zgonu a nie zarażenia. Przyznał jednak, że biuro prokurator miało rację i po doliczeniu do statystyki osób, które zaraziły się w domach opieki ale zmarły poza nimi to liczba ofiar wyniesie niemal 13 tysięcy.

Sprawa jest dla Cuomo o tyle trudniejsza, że wszystkie dotychczasowe oskarżenia mógł z łatwością nazywać prawicowymi atakami na swoją osobę. W Nowym Jorku Prokurator Generalny jest jednak wybierany w wyborach, a James jest członkiem stowarzyszonej z Demokratami lewicowej Partii Rodzin Pracujących i zdobyła to stanowisko jako kandydat lewicy, wcześniej też zasiadała jako Demokrata w radzie miejskiej.

Opublikowanie tego raportu sprawiło też, że po raz kolejny pojawiły się głosy o tym, że wobec działań Cuomo i ich tragicznych skutków powinno się  tej sprawie przeprowadzić federalne śledztwo. Sam Cuomo jest jednak jednym z najbliższych sojuszników Bidena, więc zapytana o to wprost przez dziennikarzy jego rzecznik prasowa Jen Psaki nie odpowiedziała na pytanie. Stwierdziła jedynie, że jeśli dojdzie do takiego śledztwa, to poprowadzi je Departament Sprawiedliwości.

Źródło: Stefczyk.info na podstawie Fox News Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij