Amerykański Kongres pracuje nad ustawą która powstrzymałaby zabijanie kotów, które są używane do badań nad pasożytami w jedzeniu. Media zauważyły, że jeden z autorów tej ustawy – senator Jeff Merkeley z Partii Demokratycznej – głosował niedawno przeciwko ustawie która chroniłaby dzieci którym udało się przeżyć aborcję.
Przed kilkoma dniami opinia publiczna dowiedziała się z materiału telewizji NBC, że Departament Rolnictwa (USDA) prowadzi badania nad pasożytami wykorzystując do tego specjalnie hodowane koty. Kiedy mają ok. 2 miesiące karmi się je surowym mięsem z pasożytami i prowadzi badania na ich odchodach. Same koty są usypiane.
Nowa ustawa, nazwana Traumatyczne Testy na Kociakach Kończą się Teraz (ang. Kittens in Traumatic Testing Ends Now, KITTEN Act) sprawiłaby, że taka praktyka – która zdaniem USDA jest konieczna aby zapobiec przypadkowemu rozprzestrzenianiu się pasożytów – zostałaby zabroniona. Zamiast tego koty po zakończeniu testów byłyby leczone i oddawane do adopcji.
„Decyzja USDA aby zabijać kociaki po użyciu do badań jest archaiczną i przerażającą praktyką i musimy z nią skończyć” – napisał senator Merkley w informacji dla mediów -”ustawa KITTEN ochroni te niewinne zwierzęta od niepotrzebnych eutanazji w rządowych badaniach i zagwarantuje, że będą mogły być zaadaptowane przez kochające rodziny”. Kongresman Jimmy Panetta, Demokrata z Kaliforni który przedstawił KITTEN Act w Izbie Reprezentantów dodał, że „ta zdroworozsądkowa, ponadpartyjna będzie wymagała aby USDA stosowała się do tych samych standardów ochrony zwierząt które jako departament ma w obowiązku wspierać”.
Oczywiście w dbaniu o dobro zwierząt nie ma nic nagannego, tym bardziej, że wielu ekspertów uważa, że ryzyko po zaprzestaniu eutanazji będzie niezwykle małe. Sam KITTEN Act ma zrzesztą poparcie z obu stron politycznej barykady i jest procedowany jako ustawa ponadpartyjna, sponsorowana zarówno przez Demokratów jak i Republikanów. Amerykańscy dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że promowanie jej przez senatora Merkleya jest okrutną ironią.
25 lutego senat głosował nad ustawą Born-Alive Abortion Survivors Protection Act. Ustawa ta miała sprawić, że dzieci którym udało się przeżyć aborcje byłyby traktowane jak każde inne dziecko, co oznaczałoby konieczność zapewnienia im pomocy medycznej. W praktyce zwolennicy tej ustawy chcieli tego samego, czego chcą zwolennicy KITTEN Act – aby dzieci/koty były leczone i oddawane do adopcji.
Traktowanie dzieci, którym udało się przeżyć aborcję, jest tematem, który rzadko jest poruszany przez jej zwolenników. Obecne przepisy federalne nakazują wprawdzie ochronę dzieci, które wykazują oznaki życia, ale brak w nich jasnych definicji i są z tego powodu często ignorowane. Zdarzają się też przypadki, kiedy dzieci, którym udało się przeżyć, są po prostu dobijane przez pracowników klinik aborcyjnych. W 2017 roku dr DeShawn Taylor z kliniki Planned Parenthood w Arizonie powiedziała – nie wiedząc, że rozmawia z dziennikarzami – że traktowanie takich dzieci zależy od tego czy ktoś akurat patrzy i dzieci często są zostawiane bez pomocy aż umrą. W 2006 roku głośno było natomiast o sprawie dr Belkis Gonzales. W klinice, w której była dyrektorem, jedna z „pacjentek” urodziła w poczekalni. Dr Gonzales miała wrzucić żywe dziecko – podczas aresztowania zeznała, że widziała jak się rusza – do worka na odpady biologiczne i potem do kosza na śmieci. Gonzales stanęła przed sądem ale została jedynie pozbawiona prawa do wykonywania zawodu.
Ustawa, która miała powstrzymać podobne przypadki powinna przejść przez Senat. Bardzo podobna ustawa wprowadzona w czasach George’a W. Busha – ta nowa miała jedynie uściślić jej zapisy – została w końcu przyjęta jednogłośnie. Jednak tym razem niemal cała lewica zagłosowała przeciw. Jedynie trzech Demokratów – Doug Jones, Joe Manchin i Bob Casey – zagłosowało za ochroną dzieci, które przeżyły. Ustawa do wejścia w życie potrzebowała jednak tzw. superwiększości czyli 60 głosów a otrzymała jedynie 53. Senator Merkley, podobnie jak 43 jego towarzyszy, był przeciw. Co więcej Demokraci próbują obecnie obalić tzw. poprawkę Hyde’a, co umożliwiłoby finansowanie aborcji z kieszeni podatników bez konieczności kombinowania z obchodzeniem zakazu przez „usługi medyczne” dla kobiet w ciąży.
„Co mają koty czego nie mają noworodki?” – zapytał Tony Perkins, przewodniczący organizacji pozarządowej Family Research Council – „Poparcie Demokratów. W jednej z najbardziej obrzydliwych ironii losu o których nikt nie mówi, senaccy Demokraci wybrali ten momen – 17 dni po tym jak zagłosowali za zabijaniem zdrowych noworodków – aby walczyć o humanitarne traktowanie kociaków. Może stratedzy Demokratów poszli na obiad albo może lewica naprawdę jest tak bezwstydna, ale nie mogę się doczekać jak niektórzy z tych polityków będą w trakcie przyszłorocznych debat tłumaczyć Amerykanom, że jeśli chodzi o obronę życia, to wybierają koty a nie dzieci”.
Perkins skrytykował również samego senatora Merkleya. „Stoi tutaj argumentując, że Ameryka musi przestać zabijać kociaki kiedy trzy tygodnie temu stał na Kapitoli i zgadzał się z 43 Demokratami że ludzi powinno się dobijać” – napisał – „<koty> powinny być leczone i adoptowane? Dokładnie tego Amerykanie zażądali dla żyjących, oddychających dzieci!”.