Studenci Uniwersytetu w Manchesterze zwrócili z nietypową prośbą do władz uczelni. Domagają się oni zakazania używania słowa “czarny” podczas wykładów, a także stosowania go w podręcznikach. Powód? Użycie tego koloru ma wywodzić się z “historii kolonialnej”.
Walka z rasizmem wśród postępowej części populacji trwa w najlepsze. Zwłaszcza od końcówki maja bieżącego roku, kiedy rozpoczęły się w USA protesty Black Lives Matter związanych ze śmiercią Afroamerykanina George’a Floyda. Od tego momentu dochodziło do wielu absurdalnych decyzji, które mają na celu “przeciwdziałanie dyskryminacji” osób o ciemnej karnacji skóry. Wprowadzano już m.in. nowe zasady przyznawania Oscarów za filmy czy nakazywano piłkarzom w Premier League grać w koszulkach BLM i klękać przed meczami.
Teraz na Uniwersytecie w Manchesterze studenci wyszli z nietypowymi żądaniami do władz i pracowników uczelni. Domagają się oni zakazu używania słowa “czarny” w różnych odmianach podczas wykładów czy też w podręcznikach. Nauczyciele akademiccy nie mogliby używać takich wyrażeń jak “czarna owca”, “czarny rynek” czy “szantaż” (z ang. blackmail). Powodem ma być… “historia kolonialna”, “rasistowska terminologia” oraz “agresja”. Dodatkowo miałyby zostać usunięte również słowa, które wiązałyby się z “białą supremacją” jak np. “biała lista”.
Jak się okazuje uczelnia postanowiła odpowiedzieć na obawy studentów i przymierza się zorganizowania specjalnych szkoleń dla swoich pracowników w ramach stosowanego przez nich języka podczas wykładów i zajęć. Uniwersytet w Manchesterze zobowiązał się do zwalczania terminologii, która “dzieli i nie integruje”.