Robert Lewandowski, który wraca do pełni sił po kontuzji więzadeł w prawym kolanie, w piątek po raz pierwszy ćwiczył z piłką. W sobotnim meczu z ligowym Bayernu Monachium z VfL Wolfsburg na pewno jednak nie zagra.
Trener Hansi Flick na konferencji prasowej przekazał jednak, że nie bierze pod uwagę występu lidera klasyfikacji strzelców w sobotę w Wolfsburgu.
“+Lewy+ nie jedzie z nami do Wolfsburga. Musimy poczekać na rozwój sytuacji do wtorku” – powiedział szkoleniowiec, nawiązując do terminu następnego spotkania w Bundeslidze – z Bayerem Leverkusen.
Lewandowski, którego celem w tym sezonie było poprawienie rekordu Gerda Muellera z 1972 roku w liczbie zdobytych goli, czyli uzyskanie ich więcej niż 40, od trzech tygodni pauzuje z powodu kontuzji, jakiej nabawił się w meczu reprezentacji Polski z Andorą (3:0). Polak zatrzymał się na razie na 35 trafieniach.
Kapitan biało-czerwonych opuścił dotychczas cztery spotkania swojego klubu – dwa ligowe i dwa w Lidze Mistrzów. Od początku tygodnia 32-letni Lewandowski wrócił do treningów biegowych, ale zdaniem magazynu “Kicker” sztab medyczny mistrza Niemiec nie podejmie żadnego ryzyka i wszystko wskazuje, że Polak wróci na boisko za tydzień, w meczu wyjazdowym z FSV Mainz.
To potwierdzałoby diagnozę lekarzy Bayernu, że jego przerwa w grze potrwa cztery tygodnie. Gdyby do powrotu doszło w Moguncji, Lewandowski miałby cztery mecze, by zmierzyć z magiczną barierą 40 goli w sezonie i rekordem słynnego “Bombera”.