Nie milknie krytyka pod adresem francuskiej sieci Leroy Merlin. Firma, która mimo licznych apeli nie wycofała się z Rosji, za co zapłaciła bojkotem konsumenckim, ma kolejne problemy. Jak donosi portal WirtualneMedia.pl, francuska sieć wciąż sprzedaje towary, które zostały wyprodukowane w Rosji. Co więcej, żeby nie zrazić polskich konsumentów, ma podmieniać opisy na produktach, zastępując słowo “Rosja”… “Polską”.
Nieuczciwą praktykę koncernu zdemaskowała organizacja “Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin”, która od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę bacznie przygląda się działaniom firmy, która nie wycofała się z Rosji. Kilka dni temu “Bojkot” informował, że w sklepach LM wciąż sprzedawane są rosyjskie produkty. Po nagłośnieniu sprawy sieć miała zmienić nazwę pochodzenia kraju, mimo, że produkt pozostał ten sam.
Jak do tych zarzutów odnoszą się przedstawiciele francuskiej sieci sklepów budowlanych? Wysłaliśmy pytania do działu prasowego polskiego oddziału. Jak tylko otrzymamy odpowiedź natychmiast ją przekażemy. Wcześniej, rzecznik prasowa w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, przekazała że sieć “sprzedaje jedynie produkty, które zostały z dostaw i zamówień sprzed marca 2022”.
Przypomnijmy, że jak informuje rządowy serwis biznes.gov.pl, według prawa unijnego: “co do zasady za towar pochodzący z danego państwa lub regionu uważa się taki towar, który został całkowicie lub w znacznej części wyprodukowany z surowców czy półproduktów z tego kraju. Szczegółowe wymogi dotyczące zasad ustalania pochodzenia towaru są zawarte w umowach o wolnym handlu (tak zwane reguły pochodzenia)”.
Leroy Merlin, choć oficjalnie potępia zbrodnie na Ukrainie, wciąż nie może zdecydować się na wycofanie z Rosji. Kiedy kilka tygodni temu zadaliśmy im pytania dotyczące obecnej sytuacji na Ukrainie, przesłano nam zdawkowe oświadczenie.
Czytamy w nim m.in.:
“Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci obrazami zniszczeń dokonanych w miastach ukraińskich i tragedii ludzkich wynikających z tej wojny. Wczoraj do tych scen doszedł obraz zbombardowanego sklepu Leroy Merlin w Kijowie. Zginął w nim ochroniarz centrum handlowego. Wręcz brakuje wystarczająco mocnych słów na wyrażenie potępienia całej tej brutalności stosowanej od 24 lutego w Ukrainie. A jednocześnie mamy ogromne współczucie dla wszystkich ofiar tej wojny(…)”.
Mamy nadzieję, że tym razem usłyszymy więcej konkretów. Dodajmy, że polscy konsumenci uważają, że działania LM są nieadekwatne. Wielu odwróciło się od sklepu, o czym świadczą ostatnie dane z raportu PKO, z których wynika, że Polacy rzadziej decydują się na zakupy w sieciach, które kontynuują sprzedaż w Rosji.