Starsza kobieta została uznana za zmarłą przez lekarzy. Kilka godzin później pracownik zakładu pogrzebowego zauważył, że nadal oddycha.
Zdarzenie miało miejsce 18 września w Hiszpanii. Na oddział jednego z tamtejszych szpitali przyjęto 90-letnią kobietę. Jej stan zdrowia szybko zaczął się pogarszać. O godzinie 23 lekarze poinformowali jej córkę, że zmarła z przyczyn naturalnych. Kiedy kobieta dotarła do szpitala, powiedziano jej, że nie może zobaczyć swojej matki, bo zabrano ją już do zakładu pogrzebowego.
Następnego dnia pracownik zakładu pogrzebowego chciał przygotować jej ciało do pochówku. Gdy rozpoczął pracę, zauważył, że kobieta oddycha. Szybko zadzwoniono na numer alarmowy. Ratownicy medyczni stwierdzili, że kobieta faktycznie żyje.
Zabrano ją ponownie do szpitala. Po pięciu godzinach zmarła ponownie, tym razem już na dobre. Jej córce tym razem pozwolono zobaczyć zwłoki matki. W sprawie dochodzenie wszczęli funkcjonariusze z Grupy Zabójstw Komendy Głównej Policji w Aragonii. Mają ustalić w jaki sposób mogło dojść do błędu, przez który żywą kobietę uznano za zmarłą.
To nie jest jedyny taki wypadek w ostatnim czasie. W czerwcu głośno było o przypadku 76-letniej Belli Monotyie Castro z Ekwadoru. 76-latka trafiła do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej udar, a wkrótce potem stwierdzono zgon. Podczas pogrzebu żałobnicy usłyszeli dobiegające z trumny pukanie. Kobieta, jak się okazało, wciąż żyła.