Legendarna polska piosenkarka przeżyła próbę gwałtu. Miała wtedy 17 lat. Później cudem uniknęła śmierci Rozrywka

Legendarna polska piosenkarka przeżyła próbę gwałtu. Miała wtedy 17 lat. Później cudem uniknęła śmierci

Hanna Banaszak to znana i lubiana artystka znana głównie z nietuzinkowych wykonań piosenek jazzowych, autorskich i poezji śpiewanej.Mało kto jednak wie, że we wczesnych latach młodości gwiazda musiała mierzyć się z wielkimi traumami. Przypomniała o tym w niedawnym wywiadzie dla “Wysokich obcasów”.

Banaszak od samego początku swojej kariery zachwyciła swoim głosem, wrażliwością dźwiękową i sposobem wykonania piosenek. Nie dziwi zatem fakt, że już na samym początku swojej artystycznej drogi współpracowała z takimi tuzami jak Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski, Jerzy Matuszkiewicz, Jonasz Kofta i Wojciech Młynarski.

Jej piosenki “Samba przed rozstaniem”, “W moim magicznym domku”, czy “Pogoda ducha” na zawsze zapisały się w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Nie wiele jednak zabrakło a części tych utworów najprawdopodobniej by nie było. Artystka cudem uniknęła śmierci w wieku 23 lat.

Sytuacja miała miejsce po jednym z recitali realizowanych dla Telewizji Polskiej. Po koncercie Banaszak wsiadła do windy, a ta nagle zaczęła spadać. Po kilkunastu sekundach swobodnego lotu w dół winda równie nagle się zatrzymała, kilkanaście metrów od podłoża. Impet był tak duży, że artystka upadła łamiąc nogę. Kilka tygodni spędziła w szpitalu.

To jednak nie koniec traumatycznych przeżyć, jakie dotknęły ją w młodości.

Mając zaledwie 17 lat w 1974 roku artystka jako jedna z najmłodszych uczestniczek wystąpiła na festiwalu w Jarocinie. To tam rozegrały się sceny, które zapamiętała do końca życia. Jeden z organizatorów koncertu próbował ją zgwałcić. Pod pretekstem podpisania umowy menadżerskiej zwabił ją do swojego hotelowego pokoju, a potem usiłował wykorzystać.

– Rzucił się na mnie. Szarpałam się z nim kilkanaście minut, podrapałam go, ale w końcu udało mi się jakoś uciec. A on, kiedy rano pojawił się na próbie, szepnął mi do ucha, że jestem dz…ą. Podobnych sytuacji miałam w życiu jeszcze kilka – wyznała w wywiadzie gwiazda.

Jak przyznała, nie do zniesienia był dla niej fakt, że kiedy poinformowała o zdarzeniu swojego kolegę muzyka, ten zamiast zainterweniować czy jej pomóc zapytał tylko, po co poszła do tego pokoju hotelowego.

To zdarzenie odcisnęło się w niej na zawsze.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij