Kilka dni temu na łamach tygodnika „Newsweek” pojawił się artykuł pod tytułem „pudrowanie klęski” gdzie zarzucono TVP rzekomą utratę oglądalności. Dziennikarze tej gazety wysnuli także teorię, zgodnie z którą na kluczowe decyzje w TVP wciąż ma wpływać jej była prezes Joanna Klimek (obecnie Joanna Kurska).
Portal centruinformacji.tvp.pl opublikował na swojej stronie oficjalne oświadczenie dotyczącej artykułu tygodnika „Newsweek”.
–Publikacja tygodnika „Newsweek” jest kolejną, żałosną próbą osłabienia rosnącej pozycji nadawcy publicznego. – tymi słowami rozpoczyna się oświadczenie TVP, sugerując iż był to zabieg celowy, mający na celu „odwrócenie uwagi od wydarzenia potwierdzającego odbudowę siły i prestiżu Telewizji Polskiej.
TVP zarzuca „Newsweekowi” manipulacje statystykami. Według nich tygodnik zestawił dane ABG Nielsen z pierwszego półrocza 2015 z pierwszym półroczem 2018 roku, zgodnie z którym TVP rzeczywiście straciło na sile. Tyle, że każda z najważniejszych stacji, w tym Polsat i TVN, straciły w tych latach na oglądalności. Telewizja Polska S.A. preferuje nowsze zestawienie tego samego centrum badań z pierwszego półrocza 2017 roku. Przy zestawieniu tych liczb z najnowszymi danymi TVP pierwszy raz, od 15 lat, zanotowało bezwzględny wzrost.
Zdaniem stacji artykuł „Newsweeka” jest zobrazowaniem poglądu redaktora naczelnego tej gazety Tomasza Lisa, który nie może się pogodzić z sukcesem TVP. Powodem tego ma być zemsta. Kilka lat temu wspomniany dziennikarz prowadził program „Tomasz Lis na żywo” emitowanym właśnie przez Telewizję Polską. Jak czytamy w oświadczeniu program był całkowitą klęską, mając spory udział w wieloletniej tendencji spadkowej oglądalności. Wszystko to pomimo „wysokich kosztów i nakładów na promocję oraz „przyklejania” do oglądanego wtedy przez wielomilionową widownię serialu „M jak miłość”. Jako dowód TVP podaje dane zgodnie z którymi na początku emisji programu w lutym 2008 roku Lis zgromadził ok. 4 mln 600 tyś osób przed telewizorami. Tendencja ta jednak spadła do poziomu 1 mln 500 tyś widzów w ciągu 7 lat.
Stacja odcina się także od spekulacji dotyczących rzekomego wpływu na jej wygląd przez byłą prezes Joannę Kurską (dawniej Joannę Klimek). Zdaniem TVP żona obecnego prezesa TVP nie zajmuje żadnego stanowiska w siedzibie stacji. Za podobne „plotki” należąca do tego samego wydawnictwa RASP dziennik „Fakt” był zobligowany do oficjalnego przeproszenia stacji.
Na końcu oświadczenia czytamy o zamiarze wystosowania pozwu przez stację TVP przeciwko redakcji „Newsweeka”.
–Publikacja „Newsweeka” jest kolejną, niechlujną próbą zdyskredytowania Telewizji Polskiej przez wydawnictwa RASP. W związku z kłamstwami zawartymi w artykule TVP podejmie kroki prawne przeciwko wydawcy tygodnika „Newsweek” i autorowi tekstu.
Oświadczenie zostało udostępnione za pośrednictwem Twittera przez prezesa TVP Jacka Kurskiego, który w dość ostrych słowach skomentował całą sprawę, przypominając przy okazje sytuację z „Faktem”.
–TVP pozywa szczujnię NewsweekPolska i damskiego boksera Tomasza Lisa za kolejne kłamstwa na temat TVP. Kłamstwa podobne do tych, za które niedawno musiał nas na 1 stronie przepraszać FAKT, wydawany przez ten sam niemiecki koncern. – brzmi wpis Kurskiego.
Redaktor Naczelny „Newsweeka” zdaje się jednak nie bać podjętych środków prawnych przez TVP, ostro odpowiadając na swoim koncie twitterowym.
–Łgarz Kurski, który za nasze pieniądze rozkłada TVP, znowu kłamie i insynuuje, tym razem na mój temat. Z radością spotkam się z tym panem w sądzie. Mam nadzieję, że takim, który nie zostanie jeszcze przejęty przez jego kumpli.
JD/ za Twitter/ Centrum Informacji TVP