Kuriozalny finał show TVN. Uczestnicy staną przed sądem Rozrywka

Kuriozalny finał show TVN. Uczestnicy staną przed sądem

Miała być miłość do grobowej deski, a kończy się na sądowych przepychankach. Wystarczyło kilka tygodni, by uczestnicy telewizyjnego show “Ślub od pierwszego wejrzenia” emitowanego przez TVN zrewidowali swoje podejście do wspólnego życia. Tak to jest, kiedy z poważnej decyzji, jaką jest małżeństwo, robi się medialny spektakl.

Show “Ślub od pierwszego wejrzenia” na antenie TVN i TVN7 gości od 2016 roku, z dwuletnią przerwą. Formuła programu, oparta na duńskiej licencji, sprowadza się do tego, że eksperci spośród kilku samotnych osób na podstawie rozmów z nimi, testów psychologicznych i cech biologicznych kojarzą małżeństwa. Całość oczywiście transmitowana jest przez telewizję. Co ciekawe uczestnicy programu o tymi, kto został ich drugą połówką dowiadują się dopiero przed samym ślubem. Sama uroczystość, a także kilka pierwszych wspólnych dni świeżo upieczonych małżonków, przebiega oczywiście pod okiem kamer.

Po miesiącu pary mają możliwość zrewidowania swojej decyzji i mogą wystąpić o rozwód. Miodowy miesiąc czasami się przedłuża i co ciekawe, większość par decyduje się pozostać w zaaranżowanych związkach. Tyle tylko, że kolejne tygodnie wspólnego życia, jak już znikną kamery, rewiduje te plany. Jak można się było spodziewać, uczestniczki ostatniej edycji programu, mimo że jeszcze niedawno zapewniały, że są szczęśliwe w nowych związkach po kilku tygodniach rozstają się swoimi partnerami. Oczywiście w blasku fleszy portali plotkarskich.

Sam rozwód też staje się elementem przedstawienia. Panie korzystają ze swoich pięciu minut sławy i wykorzystują je do potrzymania popularności. Ostatnio nawet trzy z nich spotkały się i zrobiły sobie wspólną sesję w sukniach ślubnych. Całość oczywiście została uwieczniona w social mediach. Oczywiście, jak to ma miejsce w przypadku wielu rozwodów, nie może obyć się bez kłótni i wzajemnego wylewania żalów.

Nie będziemy tego cytować, bo nie warto. Pytanie jest inne, jak bardzo w imię doraźnych zysków i chwilowej popularności można można kupczyć swoją prywatnością? Co dzieje się w głowach osób, które są godzą się na to, by tak głęboko ingerować w ich intymność. Czy mądre profesorskie głowy, specjaliści od antropologii, związków i seksualności, którzy są ekspertami w tym programie nie uważają, że godzi to w ludzką godność?

 

Źródło: stefczyk.info, Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij