Bronisław Komorowski był gościem Beaty Lubeckiej na antenie Radia Zet. Były prezydent RP został zapytany o kwestie związaną z jego nieobecnością podczas pogrzebu Jana Olszewskiego. Polityk swoją absencję tłumaczył chorobą.
Dziennikarka Radia Zet pytała byłego prezydenta o komentarz w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego. Komorowski na samym wstępie zaprzeczył, iż zamierza ubiegać się mandat europosła, nazywając takie spekulacje “wymysłem dziennikarzy”. Polityk ocenił także Koalicję Europejską, wskazując, iż ma ona szanse zdobyć serca większości Polaków. Jego zdaniem nasi rodacy docenią fakt porozumienia pomiędzy byłymi politykami RP wysokiego szczebla oraz ich doświadczenie. Jego zdaniem bardzo możliwe jest również przyłączenie się PSL-u oraz Nowoczesnej do formacji Grzegorza Schetyny.
Były prezydent został zapytany także o start Joachima Brudzińskiego na wybory do PE. Jego zdaniem wystawienie szefa MSWiA przez PiS jest “przejawem lekkiej paniki w szeregach partii”. Polityk odniósł się także do skandalicznych słów Roberta Biedronia, w których były prezydent Słupska określił polityków partii rządzącej “dinozaurami” oraz “leśnymi dziadkami”. Zdaniem Komorowskiego jego słowa były nie na miejscu, oceniając, iż mogą być one wynikiem braku wielkiego doświadczenia byłego posła Ruchu Palikota.
Na sam koniec dziennikarka zadała politykowi pytanie od słuchaczy, którzy chcieli się dowiedzieć dlaczego byłego prezydenta nie było na pogrzebie Jana Olszewskiego. Komorowski ocenił to jako “głupie pytanie, przekonując że na pogrzeby się nie zaprasza i nie pyta nikogo dlaczego nie był.
–To jest moja prywatna sprawa, dlaczego ja byłem. Nie powinno się pytać, dlaczego ktoś był albo nie był na pogrzebie. Na pogrzeby się idzie z potrzeby serca i się tego nie kontroluje. To jakiś przejaw zepsucia obyczajów, dopytywanie przez dziennikarzy: „A czemu pan nie był na pogrzebie?”. A dlaczego miałem być? – odpowiedział Komorowski dlaczego pojawił się na pogrzebie Pawła Adamowicza, a nie był w stanie pójść na ceremonie pogrzebową Jana Olszewskiego.
Beata Lubecka przypomniała także Bronisławowi Komorowskiemu, że ten był obecny podczas pogrzebu generała Jaruzelskiego. Polityk wyjaśnił, że pojawił się na nim z obowiązku urzędowego, jako ówcześnie piastujący stanowisko prezydenta. Po chwili powrócił znów do kwestii pogrzebu Olszewskiego twierdząc, że chciał pójść, ale uniemożliwiła mu to choroba.
-Bo byłem prezydentem urzędującym. To jest obowiązek wynikający z szanowania państwa. Natomiast po tej pierwszej uwadze, że to jest niemądre pytanie, powiem: nie byłem dlatego, że byłem chory. Mimo że Olszewski przeszedł niebywale dziwną dla mnie ewolucję, od środowiska KOR-owskiego na manowce prawicowe, od tradycji PPS-owskiej do łatwego akceptowania nacjonalizmu, to wybierałem się na ten pogrzeb. Chciałem tam być, ze względu na pamięć i znajomość z Janem Olszewskim z czasów opozycji antykomunistycznej. Po prostu byłem chory i tyle.