Za ponad miesiąc na ekranach polskich kin pojawi się horror „Kubuś Puchatek: Krew i miód”. Reżyser filmu, w którym miś z legendarnej bajki staje się mordercą, planuje stworzyć uniwersum przepełnione postaciami z opowieści z dzieciństwa w okrutnej odsłonie.
„Kubuś Puchatek: Krew i miód” to film, którego jeszcze nie było. Wszystko za sprawą niekonwencjonalnego i niespotykanego do tej pory pomysłu. Zajadającego się miodem ulubieńca dzieci zmieniono w mordercę.
Jak to możliwe? Otóż prawa autorskie do książki Alana Alexandra Milne’a pt. „Kubuś Puchatek” znalazły się w domenie publicznej. Oznacza to, że każdy może ją wykorzystać dowolnie i bezpłatnie.
W Polsce premiera mrocznej odsłony Kubusia Puchatka będzie miała miejsce 31 marca, na ekrany światowych kin wejdzie 15 lutego. Jednak Meksykańscy widzowie od 26 stycznia mogą oglądać nową produkcję. W tym czasie zarobiła ona ponad milion dolarów.
Okazuje się, że reżyser Rhys Frake-Waterfield nie zamierza poprzestać na jednej produkcji. Poinformował on, że pracuje już nad kolejnym filmem, którego główną postacią będzie Piotruś Pan. W filmie „Piotruś Pan: Koszmar w Nibylandii” widzowie będą mogli zobaczyć Dzwoneczka, jednak w tej wersji wróżka będzie otyła i uzależniona od narkotyków.
Frake-Waterfield zdradził, że dostaje wiadomości od fanów, którzy piszą, że chcieliby zobaczyć pojedynek Bambi z Puchatkiem. Reżyser nie wyklucza, że w przyszłości na ekrany kin zawita horror, którego bohaterem będzie jelonek Bambi jako „okrutna maszyna do zabijania”. Zamierza on stworzyć filmowe uniwersum, którego bohaterami będą mroczne odsłony postaci z bajek dla dzieci.