Kto zastąpi Bidena? Lista potencjalnych kandydatów jest krótka Najnowsze wiadomości ze świata

Kto zastąpi Bidena? Lista potencjalnych kandydatów jest krótka

Po rezygnacji Joe Bidena Demokraci będą musieli wybrać nowego kandydata w wyborach prezydenckich. Lista potencjalnych kandydatów nie jest długa.

Jak informowaliśmy wcześniej, Biden zrezygnował jeszcze przed tym, gdy partia powierzyła mu formalnie kandydowanie w wyborach, co miało mieć miejsce na początku sierpnia. Tym samym zadanie wybrania jego następcy spadło na delegatów, którzy wezmą udział w Konwencji Narodowej Demokratów. Będą mogli zagłosować na dowolnego kandydata. Lista potencjalnych faworytów jest jednak raczej krótka.

Kamala Harris.

Jako wiceprezydent, Harris przejęłaby władzę, gdyby Biden zrezygnował z urzędu lub nie mógł go pełnić. Nie przejmie jednak automatycznie jego delegatów. Mimo tego jest powszechnie uznawana za faworytkę. Na jej korzyść działa to, że jako jedyna może odziedziczyć po kampanii Bidena jej pieniądze, aż 91 milionów dolarów. Demokraci zarejestrowali bowiem jego sztab wyborczy jako sztab Biden-Harris. Inny kandydat mógłby dostać z tych pieniędzy zaledwie 2 tysiące dolarów. Przejmie też automatycznie całą machinę wyborczą Bidena. Z szerszą sylwetką wiceprezydent można zapoznać się w poniższym tekście.

Gawin Newsom.

Kolejnym faworytem od dawna jest gubernator Kalifornii Gawin Newsom. Wcześniej był burmistrzem San Francisco i zastępcą gubernatora. Jest też jednym z najbliższych sojuszników Bidena, a podczas kampanii kilkukrotnie go zastępował. Z wszystkich potencjalnych kandydatów jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w USA, ma też bogate doświadczenie w prowadzeniu kampanii. Na jego niekorzyść działa jednak to, że jest znany ze skrajnie lewicowych poglądów, które mogą odstraszyć bardziej umiarkowanych wyborców, a także poważne problemy, jakie pod jego rządami przeżywa Kalifornia, jak kryzys bezdomności, rosnące koszty życia czy coraz wyższe podatki, które spowodowały rekordowy odpływ ludności.
Sam Newsom wielokrotnie deklarował, że o ile rozważa start w wyborach w 2028 roku, o tyle nie ma zamiaru rzucać wyzwania Harris, która również pochodzi z Kalifornii i reprezentowała ten stan w Senacie. Poparł jej kandydaturę niemal od razu po ogłoszeniu rezygnacji przez Bidena. Nie da się jednak wykluczyć, że nie zmieni zdania. Może również dostać nominację wbrew własnej woli. W historii USA zdarzały się już takie przypadki.

Gretchen Whitmer.

Kolejna demokratyczna gubernator, tym razem z Michigan. Donald Trump bardzo jej nie lubił i wielokrotnie ją krytykował, dzięki czemu zyskała sporą popularność wśród Demokratów. W 2022 roku Demokratom w jej stanie udało się przejąć, po raz pierwszy od 40 lat, pełnię władzy, a ona sama odegrała w tym ogromną rolę. Wykorzystała swoją władzę do wprowadzania wielu lewicowych reform.

Podobnie jak Newsom, sugerowała, że wystartuje w wyborach w 2028 roku, jednak wielokrotnie zapowiadała, że nie zrobi tego już teraz. Jako wiceprzewodnicząca Komitetu Narodowego Demokratów ma również bardzo wysoką pozycję w partii. Warto odnotować, że przez długi czas była uznawana za faworytkę do zostania wiceprezydent w administracji Bidena.

JB Pritzker.

Do niedawna gubernator Illinois był praktycznie nieznany poza swoim rodzinnym stanem. Popularność wśród Demokratów zyskał dzięki bezkompromisowym atakom na Donalda Trumpa. Jako dziedzic sieci hoteli Hyatt, Pritzker jest najbogatszym amerykańskim politykiem, z majątkiem liczonym w miliardach. Dzięki temu mógłby sam sfinansować w znacznej części swoją kampanię, tak jak w 2016 zrobił to Trump. Pod jego rządami Demokraci z Illinois skręcili zdecydowanie na lewo.

Joe Manchin.

Najbardziej egzotyczny z potencjalnych kandydatów. Manchin przez wiele lat reprezentował Zachodnią Wirginię w Senacie. Jest uznawany za najbardziej prawicowego z demokratycznych senatorów, szczególnie w temacie aborcji. Wielokrotnie występował z ponadpartyjnymi inicjatywami. Rozgłos zyskał podczas pierwszych dwóch lat kadencji Bidena. Senat był wtedy równo podzielony między Republikanów i Demokratów, i jego głos często przesądzał, że pomysłów Bidena nie udawało się przez niego przepchać. Został za to znienawidzony przez wielu Demokratów.

W maju Manchin miał dosyć tych ataków i odszedł z Partii Demokratycznej, zostając senatorem niezależnym. Równocześnie 76-letni polityk poinformował, że przechodzi na emeryturę i nie będzie startował w kolejnych wyborach. Telewizja CNN donosi jednak, że rozważa teraz powrót do partii i rzucenie wyzwania pozostałym kandydatom.

Źródło: Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij