– Działania ministra Szumowskiego w walce z pandemią koronawirusa uchroniły nas przed tragedią, z jaką zmagają się nasi przyjaciele z innych, często bogatszych krajów Europy – powiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do zarzutów kierowanych pod adresem szefa resortu zdrowia i jego zastępcy, odnośnie sprowadzenia wadliwych maseczek ochronnych dla lekarzy i służb medycznych, stawianych przez “Gazetę Wyborczą”, a za nią polityków opozycji. Na “aferę maseczkową” szybko zareagował internet, w tym publicyści, którzy nie zostawili na politykach suchej nitki.
– Ech gdyby tak za rządów PO była konieczność sprowadzania maseczek – napisał jeden z użytkowników Twittera, sugerując, że dla ekipy Tuska byłaby to wspaniała okazja dla “ubicia interesu”.
Do wpisu odniósł się publicysta i dziennikarz TVP Rafał Ziemkiewicz:
“Maseczek nie było, ale nawet na trumnach dla ofiar Smoleńska umieli dać zarobić komu trzeba” – napisał Ziemkiewicz.
Maseczek nie było, ale nawet na trumnach dla ofiar Smoleńska umieli dać zarobić komu trzeba https://t.co/Ov0v0uLb2y
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) May 13, 2020
Publicysta przypomniał w ten sposób o skandalicznej decyzji ówczesnych władzy, by zamiast skorzystać z oferty Polskiej Izby Pogrzebowej, która oferowała bezpłatne trumny, transport oraz pogrzeby ofiar katastrofy smoleńskiej, zdecydować się na skorzystanie z usług małej prywatnej firmy, która nie miała wówczas na stanie takiej liczby trumien. “Zakupiła trumny we Włoszech za jedną trzecią kwoty, którą dostała od wojska” – podawał dziennik fakt, opierając się na ustaleniach TVN.
Przypomnijmy, że w 2012 roku dziennikarzom TVN udało się ustalić, że poza trumnami z Włoch firma zajęła się także zamykaniem trumien w Moskwie i innym towarzyszącym usługom pogrzebowym. Miała za to otrzymać 250 tys. zł z budżetu państwa.