Krzysztof Krawczyk ujawnił, że przyjął sakrament namaszczenia chorych, potocznie zwany ostatnim namaszczeniem. Artysta ujawnił również, że zrobił to już wiele razy.
Krawczyk w rozmowie z portalem Aleteia opowiedział o swoim nawróceniu i o tym, jak wiara w Boga pomaga mu w codziennym życiu. Wyznał także, że kilkukrotnie przyjął już sakrament namaszczenia chorych. „Cierpię na różne choroby, w tym dość uciążliwą arytmię serca i już kilkukrotnie prosiłem księży o sakrament namaszczenia chorych” – ujawnił.
Artysta podkreśla, że pomimo tego, że sakrament ten potocznie zwie się „ostatnim namaszczeniem”, to nie trzeba być umierającym aby go przyjąć. „Ludzie często kojarzą ten sakrament z ostatnią drogą, z łożem śmierci” – powiedział – „Nie wiedzą, że można o niego poprosić w strapieniu, w sytuacji, gdy jest się chorym, aby Pan nas umocnił, podźwignął z naszej słabości”.
Sakramentu udzielali Krawczykowi księża oblaci z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Grotnikach, rodzinnej parafii artysty. „Tak, to cudowni kapłani” – podkreśla Krawczyk – „Nigdy nie odmówili mi pomocy. Ten piękny sakrament wiele razy w życiu mnie ratował. Mocno wierzę, że Chrystus to nie tylko Pan, Nauczyciel, ale Przyjaciel, który bezinteresownie jest, bezinteresownie pomaga”