Pracownik Onetu Marcin Wyrwał opublikował kolejny kuriozalny artykuł. Tym razem zaatakował system obrony przeciwrakietowej NATO.
O Wyrwale zrobiło się głośno, kiedy razem z Edytą Żemłą „zdemaskowali” wady polskiego karabinku MSBS Grot, które rzekomo miały stanowić zagrożenie dla żołnierzy. Test ten wywołał falę krytyki ze strony ekspertów od broni palnej, którzy gremialnie skrytykowali jego założenia i metody badawcze. Fabryka Broni Radom pozwała ich do sądu żądając ogromnego odszkodowania. Warto odnotować, że pewna ilość Grotów trafiła też na Ukrainę, a tamtejsi żołnierze są nimi zachwyceni.
Tym razem Wyrwał postanowił zająć się problemem obrony przeciwlotniczej. W felietonie „Gdzie była obrona przeciwlotnicza NATO?!” postawił tezę – zaznaczając, że jest najmniej prawdopodobna – że eksplozja w Przewodowie nastąpiła, bo Rosja postanowiła „przetestować” obronę przeciwlotniczą NATO.
Wciąż nie wiemy, czy na terytorium Polski spadła rosyjska, czy ukraińska rakieta. Jakkolwiek było, właśnie przetestowano system obrony przeciwrakietowej NATO. Ten system zawiódł na całej linii. I Rosjanie o tym wiedzą.
Mój komentarz w @OnetWiadomosci https://t.co/qoQfbXmJ6D— Marcin Wyrwał (@Wyrwal) November 15, 2022
Jego zdaniem ta eksplozja pokazała, że polska OPL zawiodła. „Nasze wojsko musiało przygotowywać się do przypadkowego lub nie przekroczenia polskiej granicy przez rosyjską rakietę, skoro już wybuchały one nie tylko w odległym o 60 km od Polski Lwowie, ale także w oddalonym o zaledwie 17 km Jaworowie. Dodatkowo polska obrona przeciwrakietowa musiała być postawiona w stan wyższej gotowości, skoro w ciągu dnia trwał rosyjski atak rakietowy na ukraińskie miasta” – napisał – „Nasz największy problem w tej chwili polega na tym, że system nie zadziałał i Rosjanie o tym wiedzą. W marcu w Warszawie amerykański prezydent Joe Biden powiedział, że Sojusz Atlantycki będzie chronić każdy centymetr terytorium NATO. Dziś okazało się, że na razie ta ochrona zawodzi na całej linii”.
Trudno ująć w słowach jak głupia jest ta opinia. Zacznijmy od tego, że absolutnie żadne państwo nie chroni całości swojego terytorium. Nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej są po prostu zbyt drogie, a taka ochrona wymagałyby takiej ich ilości, że nikogo na to po prostu nie stać. Nie robi tego nawet Izrael – państwo, które regularnie pada ofiarą ostrzałów rakietowych. Mimo tego, że inwestują ogromne kwoty w OPL, mają Żelazną Kopułę – jedną z najlepszych tarcz antyrakietowych na świecie – i zmagają się głównie z rakietami-samoróbkami a nie nowoczesnymi pociskami, to i tak wiele z nich dolatuje do celu. Na przykład 23 kwietnia zeszłego roku z 36 wystrzelonych rakiet przechwycili zaledwie 6. Brutalna rzeczywistość wygląda tak, że na całym świecie OPL chroni głównie wielkie miasta, fabryki czy infrastrukturę krytyczną, a nie przygraniczne wioski z 500 mieszkańcami.
Problemem jest tutaj także czas reakcji. Nawet przy OPL postawionej w stan najwyższej gotowości nikt nie wystrzeli do celu przed jego identyfikacją. W historii było już zbyt dużo przypadków zestrzeleń cywilnych samolotów. Tymczasem Przewodów jest oddalony o zaledwie 3 km od granicy. Załóżmy, że uderzyła w tę wioskę rakieta 5V55 wystrzelona z systemu S-300 – zdaniem ekspertów to jeden z prawdopodobnych scenariuszy. Jej prędkość maksymalna to 2 tysiące kilometrów na sekundę. Dałoby to polskiej OPL 1,5 sekundy na zidentyfikowanie celu i podjęcie przeciwdziałania, nie licząc czasu, jaki polska rakieta potrzebowałaby na start i trafienie w cel. Dla wszystkich – poza pracownikami Onetu – jest oczywiste, że jest to fizycznie niemożliwe.
Ten egzamin zawaliliśmy, ale już na poprawce: pic.twitter.com/1xbB1bHNHh
— Sebastian Turała (@SebastianT95p) November 15, 2022
Usuń ten tekst kretynie
— lupus71 🇵🇱🇺🇦 (@Ty2_911) November 16, 2022
O czyli jednak to nie był nieświadomy błąd i nieznajomość tematu, ale z premedytacją kłamiesz na temat zdolności obronnej NATO i Polski, to zwykła zdrada stanu, dziennikarzyno.
— Giuliano (@Juliusz37705978) November 15, 2022
Szanse na zestrzelenie rakiety od momentu wejscia w przestrzeń polski do uderzenia 6 km od granicy są zerowe bez względu na technologię.
— Zenon (@ZenonGroszek) November 15, 2022
Uważam, że Pan niebezpiecznie brnie w twierdzenia podnoszone przez moskiewską propagandę. Obrona rakietowa pokrywa cele krytyczne, a nie całość kraju. https://t.co/FJU8SxqZg2
— Marcin Piontek (@Koroniarz) November 16, 2022
Przecież Wyrwał to robi od początku wojny. Ukraińcy się przed nim ostrzegają od marca.
— Magda Nierebińska (@NieMagda) November 16, 2022
Kilka dni temu poszedł follow z mojej strony, teraz niestety unfollow. Każdy ma prawo się pomylić i nie wiedzieć, jak działa OPL. Ale brnięcie w błąd i, o zgrozo, sianie niepotrzebnej paniki poprzez przekazywanie błędnych informacji masom, to już za dużo.
— Radek Przymuszała (@Radek_ZG) November 15, 2022
2/2
Systemy chronią lotniska,infrastrukturę krytyczną ale nie miasta a już na pewno nie każdy "cal terenów NATO".
Zakładam, że NATO wie kto uderzył rakietą ale takie informacje nie będą podane w 100% jeśli nie wie to to mógłby być ewentualny wspomniany przez Pana oblany egzamin— Paweł Kaczmarczyk (@PawelKac888) November 16, 2022
https://twitter.com/SL__ukasz1981/status/1592651869477777409?s=20&t=NCecen-4PtjJs9ZWPQ_ONw