Krytyczna sytuacja na węgierskim rynku paliw. Obajtek: “To efekt zbytniej ingerencji w zasady wolnego rynku” Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Krytyczna sytuacja na węgierskim rynku paliw. Obajtek: “To efekt zbytniej ingerencji w zasady wolnego rynku”

Sytuacja w zakresie dostaw paliw na Węgrzech jest krytyczna. Paniczne zakupy na stacjach doprowadziły do gwałtownego wzrostu popytu i niedoborów – poinformował we wtorek w oświadczeniu węgierski koncern naftowo-gazowy MOL.

Od kilku dni węgierskie media piszą o nasilającej się panice, a na portalach społecznościowych publikowane są zdjęcia i relacje z licznych stacji benzynowych, gdzie kierowcy ustawiają się w długich kolejkach w nadziei na zatankowanie pojazdu.

Według prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, sytuacja na Węgrzech jest wynikiem zbyt dużego interwencjonizmu:

– Katastrofa paliwowa na Węgrzech to efekt zbytniej ingerencji w zasady wolnego rynku. Teraz brakuje tam paliw i jest drożej niż na polskich stacjach. Ostrzegałem przed takim scenariuszem, kiedy politycy opozycji nawoływali, by ceny paliwa sztucznie obniżać – komentował na Twitterze prezes Obajtek.

Moce MOL nie są w stanie zaspokoić popytu na węgierskim rynku, około 30 proc. paliw musi być importowane – powiedział we wtorek na antenie Radia Kossuth Gyorgy Bacsa, członek zarządu węgierskiego koncernu naftowo-gazowego MOL. “Popyt na benzynę w minionym tygodniu był dwukrotnie wyższy niż w ubiegłym roku, zaś na olej napędowy – półtora razy większy. Około 70 naszych stacji, jedna czwarta całej sieci, jest całkowicie suchych” – dodał.

We wtorek poinformowano również o wznowieniu prac rafinerii Danube w Szazhalombatta na południe od Budapesztu po zakończeniu prac konserwacyjnych. Jednak osiągnięcie pełnej wydajności rafinerii ma zająć kilka tygodni. Jak podkreślił w wywiadzie Bacsa, problemy z dostawami nie “zostaną rozwiązane z dnia na dzień”.

Według niego partnerzy detaliczni i hurtowi “muszą pomóc w rozwiązywaniu problemu niedoborów”. Od wtorkowego popołudnia do północy w niedzielę partnerzy hurtowi MOL będą mogli składać nowe zamówienia tylko wtedy, gdy będą w stanie zorganizować dostawę – napisał koncern do swoich partnerów w liście cytowanym przez węgierskie media.

MOL próbował importować więcej produktów ze swojej rafinerii na Słowacji, ale “osiągnął granice swoich możliwości logistycznych” – napisał w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera Bacsa.

W ostatnich dniach koncern MOL wydał inne oświadczenie, w którym napisał, że bezpieczeństwo dostaw paliw na Węgrzech jest zagrożone, między innymi z powodu uszkodzeń rurociągu Przyjaźń oraz ograniczeń produkcyjnych rafinerii Danube, ale także wskutek zniknięcia importerów na węgierskim rynku.

Na Węgrzech wciąż obowiązuje limit cen na paliwo, wprowadzony jeszcze w listopadzie 2021 roku. Teoretycznie samochody prywatne, taksówki oraz maszyny rolnicze mogą tankować za 480 forintów (ok. 5,50 zł) za litr. W praktyce na wielu stacjach zatankowanie po cenie urzędowej jest niemożliwe. Jak donosi dziennik “Nepszava”, w poniedziałek w Budapeszcie można było znaleźć tylko dwie stacje, gdzie była możliwość zakupu paliwa po niższej cenie.

Limit cen, o ile nie zostanie przedłużony albo zniesiony, będzie obowiązywał do końca grudnia.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

mrf/ sp/

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij