W zamachu w Kandaharze zginął Abdul Raziq, kontrowersyjny szef policji uznawany za najbardziej wpływową osobę w południowym Afganistanie. Życie stracili również gubernator prowincji Zalmay Wesa oraz szef wywiadu Abdul Mohmin.
Do zamachu doszło tuż po spotkaniu w którym brał udział również generał Scott Miller, dowódca sił NATO w Afganistanie. Gdy generał wsiadł do czekającego na niego śmigłowca. Kilku członków elitarnej gwardii przybocznej gubernatora otwarło wtedy ogień. Raziq i Mohmin zmarli na miejscu a gubernator Wesa, w którego rezydencji odbywało się zebranie, zmarł z odniesionych ran w szpitalu. Generał Miller nie został trafiony, ale w wymianie ognia rany odniosło trzech innych Amerykanów – żołnierz i dwóch cywili. W trwającej około godziny bitwie zginął co najmniej jeden z napastników, jednak na razie nic nie wiadomo o innych ofiarach.
Odpowiedzialność za zamach od razu wzięli na siebie Talibowie. Qari Yousuf Ahmadi, rzecznik prasowy Talibanu w prowincji Kandahar powiedział dziennikarzom agencji AP, że to właśnie generał Miller był celem zamachu. Nie przedstawił jednak żadnego dowodu a Talibom zdarzało się już brać odpowiedzialność za zamachy z którymi nie mieli nic wspólnego.
Głównym celem zamachu był najprawdopodobniej Abdul Raziq. W 2001 roku Raziq wstąpił do walczących z Talibanem w Kandaharze formacji wojskowych. Najprawdopodobniej z powodów osobistych – jego ojciec i wujek, również ważne postacie w regionie, zostali zabici przez Talibów w 1994 roku. Szybko awansował i został szefem Afgańskiej Policji Granicznej – elitarnej formacji policyjnej której członkowie są szkoleni przez państwa NATO.
Raziq miał opinię szarej eminencji południowego Afganistanu. Był bardzo kontrowersyjną postacią. Oskarżano go między innymi o torturowanie i morderstwa przeciwników politycznych. Z drugiej strony nawet niechętne mu osoby przyznawały, że bardzo dużo zrobił dla zaprowadzenia w Afganistanie pokoju i odegrał ogromną rolę w nadal trwającej wojnie z niedobitkami Talibanu. Dokonano na niego kilkunastu zamachów – aż w końcu jeden z nich okazał się udany.
Śmierć Raziqa na pewno odbije się negatywnie na stabilności w regionie i w całym kraju, tym bardziej, że Afganistan przeżywa właśnie kolejny trudny politycznie okres. Popierający go Amerykanie również nie mają powodów do radości – śmierć Raziqa i walka o wpływy, jaka na pewno wkrótce się zacznie, oznacza, że najdłuższa wojna w historii USA nie zakończy się tak szybko.