To nie jest najlepszy czas dla Antka Królikowskiego. Po rozstaniu z Joanną Opozdą, prowadzeniu samochodów po “marihuanie medycznej” i innych wpadkach, wiele wskazuje na to, że wkrótce aktor może doświadczyć kolejnego upokorzenia. Jak donosi “Super Express”, jego żona miała wystąpić do sądu o odebranie mu praw rodzicielskich nad ich wspólnym dzieckiem. Oznacza to, że nie będzie miał wpływu na jego wychowanie, czy decydować o opuszczeniu kraju. Dla większości mężczyzn to byłby prawdziwy policzek, ale czy dla Królikowskiego również?
Informacje o krokach prawnych podjętych przez Opozdę, informację gazecie miał przekazać wspólny znajomy pary.
– Antek nie widział syna od pół roku, nie interesuje się nim. Joanna ma tego dość, dlatego złożyła wniosek o pozbawienie go praw rodzicielskich – mówi “Super Expressowi” przyjaciel rodziny. Wcześniej tabloid donosił , że od dłuższego czasu “ciężar wychowania i utrzymania Vincenta spoczywa właśnie na aktorce”.
Jeżeli sąd podejmie taką decyzję aktor straci możliwość “współdecydowania o istotnych sprawach dziecka”, czyli np. wyboru szkoły, leczenie, miejsca zamieszkania oraz zagranicznych wyjazdów. Pozbawienie praw rodzicielskich nie zwalnia jednak rodzica z obowiązków. Dalej jest zobowiązany np. do płacenia alimentów. Może się też z nim spotykać, ale zazwyczaj po ustaleniu warunków takich spotkań na drodze sądowej – np w towarzytwie kuratora czy psychologa.
W świetle polskiego prawa istnieją trzy główne przesłanki, na podstawie których sąd może zdecydować o odebraniu praw rodzicielskich albo ich ograniczeniu.
- jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody;
- jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej;
- rodzice w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka.
Co ważne, idea, która przyświeca sądowi w podjęciu decyzji, to nie chęć ukarania “nieodpowiednich rodziców”, a troska o dobrostan dziecka. W przypadku Królikowskiego Opozda będzie musiała udowodnić, że Antek unika kontaktów z synem.