Izraelski parlament (Kneset) zadecydował o samorozwiązaniu gdyż premierowi Netajahu nie udało się na czas utworzyć koalicji rządzącej. Następne wybory odbędą się w połowie września.
Wybory w Izraelu miały miejsce 9 kwietnia. Likud, partia premiera Netanjahu, zdobyła w nich 35 miejsc, tyle samo co Biało-Niebiescy Benniego Gantza. „Król Bibi”, jak nazywają Netanjahu Izraelczycy, musiał więc sformować koalicję z mniejszymi prawicowymi partiami.
Nie udało mu się jednak tego zrobić gdyż Avigdor Lieberman, były minister obrony i lider świeckiej, nacjonalistycznej partii Yisrael Beiteinu (Izrael nasz dom), bez której zdobycie większości było niemożliwe, zerwał rozmowy koalicyjne.
Powodem konfliktu była nowa ustawa o służbie wojskowej. Każdy pełnoletni obywatel Izraela (poza Arabami) jest zobowiązany do odbycia 32-miesięcznej służby wojskowej. Z obowiązku tego byli zwolnieni ortodoksyjni Żydzi uczący się w szkołach rabinicznych. Lieberman chciał to zmienić i zlikwidować zwolnienia dla nich, na to jednak nie chciały zgodzić się partie reprezentujące ortodoksów, również niezbędne Netanjahu do utworzenia rządu. Według Times of Israel Netanjahu zaproponował kompromisowe rozwiązanie ale Lieberman go nie przyjął, co doprowadziło do zerwania negocjacji. Wyraźnie zdenerwowany Netanjahu po głosowaniu nad samorozwiązaniem parlamentu oskarżył go o to, że teraz stał się częścią lewicy a jego negocjatorzy stwierdzili, że żądania Liebermana były dziwaczne i szalone.
Nowe wybory zaplanowano na 17 września. Według najświeższych sondaży Netanjahu ma szansę sformować po nich prawicową koalicję, która bez Liebermana będzie miała 62 miejsca – co oznacza, że będą mogli rządzić 120-osobowym Knesetem. Na porozumienie z byłym ministrem obrony raczej nie ma już szans. Po zerwaniu rozmów koalicyjnych politycy Likudu atakowali go w ostry sposób a Netanjahu zapowiedział, że w obecnej kampanii jego partia potroi budżet na reklamy wyborcze w języku rosyjskim. Rosyjskojęzyczni Żydzi to elektorat urodzonego w ZSRR Liebermana i Likud dotychczas starał się nie podkradać mu ich głosów.
Nowe wybory mogą opóźnić ogłoszenie planu pokojowego, który od jakiegoś czasu przygotowują Amerykanie. Jednym z jego elementów ma być konferencja zaplanowana na koniec czerwca w Bahrajnie, której celem ma być przyciągnięcie inwestorów do Autonomii Palestyńskiej i poprawa jej statusu ekonomicznego.