Krakowscy urzędnicy zdecydowali się na wyburzenie domu. Nie powiedzieli jednak o tym jego właścicielce Najnowsze wiadomości z kraju

Krakowscy urzędnicy zdecydowali się na wyburzenie domu. Nie powiedzieli jednak o tym jego właścicielce

Anna Gomala-Słowik dwa tygodnie temu przypadkowo zauważyła, że należący do niej dom został wyburzony i na jego miejscu trwa budowa ronda. Okazało się, że krakowscy urzędnicy jej o tym nie poinformowali.

Należący do kobiety drewniany dom z ogrodem został zbudowany jeszcze przed wojną. Był poważnie uszkodzony w pożarze, ale Gomala-Słowik planowała jego remont. Parcela na której stał należała do jej rodziny od pokoleń, co najmniej od drugiej połowy XIX wieku, i miała dla niej ogromną wartość sentymentalną. W tym domu mieszkał jej dziadek, jej rodzice i ona sama w dzieciństwie.

Dwa tygodnie temu kobieta przejeżdżając obok niej zauważyła, że budynek jest już wyburzony, rosnące obok niego drzewa wycięte, a na jej posesji trwa budowa ogromnego ronda. Okazało się, że wokół niej powstaje kilka nowych osiedli i krakowski magistrat zdecydował się na budowę w tym miejscu ronda aby usprawnić na nich ruch. Tyle tylko, że nikt jej o tym nie poinformował i nie wypłacił jej należnego za wywłaszczenie odszkodowania.

Reporterzy Polsat News udali się do Zarządu Dróg Miasta Krakowa, który odpowiada za tę inwestycję. Na miejscu zastali jednak zamknięte drzwi i informację, że w związku z pandemią jego budynki pozostają zamknięte dla mieszkańców. Urzędnicy z magistratu twierdzą, że nie wiedzieli, że kobieta jest właścicielką tego budynku. Kobieta zauważa jednak, że od 2015 roku płaci za nią podatki. „Dla mnie jest to niebywały skandal, bo płacę podatki za tę parcelę, urzędnicy znają mój adres, moje imię, nazwisko. Przy zaległości jednego dnia jest do mnie wysyłane pismo z powiadomieniem za te zaległości” – powiedziała reporterom.

Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa powiedział, że we wszystkich dokumentach jakimi dysponują kobieta nie figuruje jako właścicielka działki i o całej sprawie dowiedzieli się dopiero z mediów. „Pani figuruje jako ktoś, kto płaci podatki. Płacenie podatku nie oznacza bycia właścicielem” – powiedział. Zapytany o to, czy nie zabrakło przepływu informacji między wydziałami wytłumaczył, że nie ma takiego przepływu bo musiałby być stworzony specjalny system.

„Urząd, jeśli wzywa do zapłaty podatków, to uznaje ich za właścicieli. Przykra jest sytuacja, że ten sam urząd, kiedy oczekuje zapłaty pieniędzy za nieruchomość, potrafi te osoby znaleźć, ale już mając zapłacić pieniądze jako odszkodowanie, nie potrafi znaleźć strony postępowania”– oceniła adwokat Aleksandra Cempura – „W tym zakresie powstała to ogromna krzywda dla tej pani, nie miała m.in. możliwości, żeby z tego domu usunąć rzeczy o wartości sentymentalnej”.

Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie poinformował, że trwają czynności sprawdzające pod kątem zniszczenia mienia, znaków granicznych. Policjanci badają również czy doszło do zaniedbań ze strony urzędników.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij