Orzeczenie zapadło 22 stycznia bieżącego roku, jednak ze względu na traumę jaką do dziś przeżywa Katarzyna (ofiara molestowania), postępowanie utajniono. Dlatego też sprawa wychodzi na jaw dopiero po 8 miesiącach.
Kobieta ponad 10 lat temu miała zostać podstępem zabrana z rodzinnego domu przez księdza Romana B. Duchowny miał oszukać jej rodziców, że zabiera ją do szkoły z internatem. Jak wyznała dziewczyna „nie była to obiecana placówka edukacyjna, a opuszczone mieszkanie matki mężczyzny”. Katarzyna miała u Romana B. przeżyć horror. Zgodnie z jej relacją duchowny ją bił, groził zabójstwem, zmuszał do brania leków.
Katarzyna przez kilka lat żyła w prawdziwej traumie i czterokrotnie próbowała odebrać sobie życie. W końcu zdecydowała się zgłosić do fundacji „Nie lękajcie się”, która pomaga osobom pokrzywdzonym przez duchownych. Kobiecie zapewniono adwokata, który pomógł kobiecie w wygraniu sprawy przed sądem I instancji. Zgodnie z wyrokiem Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, przy której działał duchowny, zostało ukarane wypłaceniem kobiecie miliona złotych odszkodowania oraz zapewnienia pokrzywdzonej dożywotniej renty. Z powodu wniesionej apelacji przez pełnomocnika Towarzystwa sprawa będzie kontynuowana w sądzie wyższego rzędu.
Do sprawy odniósł się Janusz Korwin-Mikke. Polityk skrytykował wysokość kary, jaką orzekł sąd wobec kościoła, obawiając się nadużywania całej sytuacji przez młode dziewczyny.
–Jezus-Maria! Kościół ma zapłacić milion + dożywotnią rentę(!!) kobiecie, którą w wieku 14 lat całował i obmacywał ksiądz. Teraz nastolatki (czytają internet, czytają…) będą się masowo podstępem lub siłą pchaly księżom do łóżek. Sąd zastosował bardzo silny bodziec ekonomiczny… – napisał prezes Wolności
JD/ Gazeta Wyborcza/ wp.pl/ za Twitter